Gość 29.01.2015 01:04

Szczęść Boże !
Mam kilka nurtujących mnie pytań.
1. Czy życie doczesne jest, tylko próbą, czy może ma sens samo w sobie. Trochę nie chce mi się wierzyć aby to wszystko było tylko po to by" coś Bogu udowodnić.
2.Jaki jest sens umartwień, postów wynagradzajacych? Co ma Bóg z naszego cierpienia?
3. Dlaczego niektórzy święci tyle się umartwiali ? Czytając ich życiorysy ma się wrażenie ze polegało ono głównie na praktykach pokutnych.
4. Czy proszenie Boga o zmianę powołania jest grzechem ciężkim ?
5. Czy powiedzenie Bogu , że podejmie się jakieś wyrzeczenie,nie obietnica tylko słowa , i złamanie tego jest grzechem ciężkim ?
Dziękuję bardzo za wysłuchanie
Bóg zapłać !

Odpowiedź:

1. Życie nie jest po to, by Bogu coś udowodnić. Ale jest po to, żeby zmądrzeć. I docenić niebo.

2. Bóg nie ma z tego nic. Ty przez post pokazujesz, że Ci na sprawie o jaką prosisz zależy. Bo pokazujesz, ze dla tej sprawy potrafisz coś z siebie poświecić, a nie tylko dużo gadać i mieć pretensje, ze inni powinni...

3. Jak w punkcie 2. Z dodatkiem, że jeśli ktoś uważa, ze umartwienie mu potrzebne, to nie ma co marudzić, że coś takiego robi. To jego sprawa. Tobie nikt umartwiać się nie każe.

4. Nie. Zwłaszcza gdy jesteś na etapie zastanawiania się i wyboru drogi życiowej. Byłoby czymś niestosowanym, gdyby żonaty prosił o śmierć żony, bo nagle chce iść do seminarium...

5. Niedotrzymywanie obietnic jest grzechem. Jest forma kłamstwa.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg