Gość 28.10.2010 09:46

1.Odkąd pamiętam zawsze lubiłam zajmować się małymi dziećmi.Kiedy miałam niecałe 12 lat miało się urodzić 2 dzieci,jedno u bliskich znajomych,drugie w rodzinie.
Pierwsze urodziło się 5 miesięcy przed drugim i kiedy się urodziło,to pomyślałam sobie,może jakby się to drugie nie urodziło...Chodziło mi chyba o to,że nie będę mogła się zdecydować,które odwiedzać,za dużo ich.
Teraz po ok 11 latach od tego wydarzenia jest mi strasznie wstyd,że tak pomyślałam,tak jakoś mnie dręczy jak mogłam.Mam nadzieję,że wtedy nie wiedziałam o czym ja myślę,nie byłam świadoma co za myśli mi przyszły do głowy.Tak,dla uzupełnienia:Urodziły się obie.

2.Tej części proszę nie publikować,ponieważ nie chcę aby ktoś z rodziny to przeczytał, (...)

I też mnie naszły myśli czy gdzieś nie ma mojej winy,mojego grzechu,czy gdzieś te 2 sprawy nie są ze sobą powiązane
Z jednej strony to absurd,bo to Pan Bóg jest Panem życia i śmierci,ale z drugiej...
Tylko,(mam taką nadzieję)ja tym razem nie życzyłam nikomu nic złego.to była chyba zazdrość o powodzenie w życiu,czego strasznie żałuję

Tego też proszę nie publikować:

(...)

Czy ja mogę przyjmować Komunię i sądzić,że mam czyste sumienie,mogę stwierdzić,że przed 11 laty byłam dzieckiem i nie myślałam jakoś poważnie,a w tej drugiej sprawie,mimo zazdrości nie przyczyniłam się czynami do czegoś złego? Nie chcę się usprawiedliwiać tylko znać prawdę

Odpowiedź:

I słusznie. Lepiej się nie usprawiedliwiać. Sumienie i tak wytknie, co ma wytknąć. Ale...

W pierwszej sprawie na pewno nie popełniłaś żadnego grzechu. Ani nie zrobiłaś niczego, żeby się dziecko nie urodziło, ani nie życzyłaś nikomu poronienia. Po prostu pomyślałaś; przyszło Ci do głowy. Podobnie w drugim, tym współczesnym wypadku. Pomyślałaś jak pomyślałaś ze względu na charakter tej osoby. Ale przecież nic nie zrobiłaś, żeby dziecko się nie urodziło. Na pewno Twoje myśli nie mają mocy sprawczej...

Jeśli można mówić tu o jakimś grzechu, to jakimś braku życzliwości. Trochę usprawiedliwionym złym charakterem tej osoby. Na pewno nie ma mowy o ciężkiej winie...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg