karolina
01.08.2008 19:56
Witam.
Mam pytanie dotyczące ściągania plików. Wiadomo, że jest to grzech. Ale czy grzech ciężki? Jeśli ja ściągając pliki mam swadomośc,że popełniam grzech, to czy tym samym popełniam grzech ciężki?
Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam i z góry dziekuję
Karolina
Odpowiedź:
Jeśli nie ściągasz plików dla zysku, ale na własny użytek, nie popełniasz grzechu. Prawo polskie, w którego realiach działają twórcy, pozwala na taki użytek. Widać twórcy zgadzają się na takie rozwiązanie. Inaczej zajęli by się hodowlą pomidorów czy sprzedażą butów...
Z kradzieżą mamy do czynienia, gdy komuś zabieramy jego rzecz. Ściągając jakiś plik (muzyczny, z filmem) niczego nie zabierasz. Nie zmuszasz też nikogo do pracy za darmo. Bo korzystasz z tego, co już i tak jest, co i bez twojego kupienia zostałoby wytworzone. Ale pozbawiasz właściciela piosenki, filmu, jakiegoś zysku. Gdybyś mu zapłaciła, mógłby zarobić więcej.
Problem w tym, czy pozbawienie takiego wpływu właściciela pliku można uznać za kradzież. Bo jest to dzieło kultury. Ściągając plik zapewniasz większa sławę autorowi, a o to przecież chodzi. Inaczej musielibyśmy traktować dobra kultury jak salceson, guziki czy projekt pętli tramwajowej. Czyli przed wydawaniem na to publicznych pieniędzy (np. przy zaproszeniu zespołu na uświetnienie jakiejś uroczystości) powinniśmy ogłaszać przetarg.
A może ceny takich plików powinny być mniej więcej takie same jak guzików? Przecież ich produkcja jest niezwykle prosta. A pomysł? Cóż.... Przecież to ma być towar, nie unikalny produkt myśli technicznej....
J.