Wojtek 08.07.2008 22:21

Jak to się stało że w kanonie Pisma Św. znajduje się księga Jozuego, w której Bóg rzuca na wrogów Izraelitów kamieniami z nieba i zatrzymuje Słońce żeby mogli oni zabić uciekających przeciwników?. Jest to przecież całkowicie nieprawdziwy obraz Boga. Oczywiście zdaje sobie sprawę z tego, że opisane tam cuda nie wydarzyły się naprawdę i służą pokazaniu tego że Bóg opiekuje się wybranym przez siebie narodem, jednak metafora jaką autor zobrazował tę prawdę jest żenująca. Nie mam do niego pretensji o to że miał wybujałą fantazję i lubił pisać o przemocy i okrucieństwie. Jednak sposób w jaki do swoich historyjek włączył Boga jest dla mnie oburzający.Jako chrześcijanin nie mogę zrozumieć jak to się stało że ta żałosna bajka znajduje się w Biblii razem z Ewangelią, w której Chrystus przedstawia miłość do Boga i drugiego człowieka jaką najważniejszą wartość w życiu.

Księga Jozuego jest częścią kanonu Pisma Świętego Żydów. Jako część Bożego objawienia przyjęli ją także - wraz z całym Starym Testamentem - chrześcijanie. I jako taką trzeba ją chyba traktować poważnie. Zwłaszcza kiedy pokazuje nam Boga...

Wdaje mi się, że podstawowym błędem jaki popełniasz - zresztą to chyba problem wielu dzisiejszych chrześcijan - jest to, że oceniasz Biblię, oceniasz zawarty w niej obraz Boga. Oceniasz wychodząc od jakiegoś własnego obrazu Boga. Tymczasem Bóg jest właśnie taki, jakim go opisuje Pismo Święte, nie jak nasze wyobrażenia. Nawet jeśli budujemy ten obraz na podstawie jakiegoś fragmentu Pisma świętego. Nie ma powodu, byśmy bardziej wierzyli jednej księdze Pisma niż drugiej. Całą sztuka polega na tym, by zobaczyć Boga takim, jaki jest naprawdę. W tym konkretnym wypadku by próbować pogodzić prawdę, ze Bóg jest miłością z tym, że pozwalał czy kazał bezwzględnie traktować wrogów Izraela.

Jak to pogodzić? Chyba trzeba zwrócić uwagę na dwie sprawy. Najpierw na to, że Boża miłość nie jest cukierkowatym głaskaniem po główce. Bywa bardzo wymagająca. Widać to choćby w męce Jezusa, na którą Bóg zgodził się dla naszego zbawienia. Po drugie trzeba zdać sobie sprawę z tego, kim jest człowiek. Ziemia i szczęście doczesne nie jest naszym ostatecznym celem. Gra idzie o życie wieczne...

J.