Gość 29.10.2016 13:56

Czy jeśli ktoś narażał się na grzech, ale jednak nie zgrzeszył to to narażenie się jednak nie było grzechem?

http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/358d5a

Na powyższym przykładzie - że np. ten pijak wszedł do karczmy, ale z własnej woli nie napił się (nie zgrzeszył)- to czy to jego narażanie się na grzech (przechodzenie koło karczmy, wejście do niej) jednak nie było grzechem?

Innymi słowy: czy stwierdzenie (że narażenie się na grzech było grzechem) jest możliwe dopiero z późniejszej perspektywy?
Tzn.
1. Ktoś się narażał na grzech i zgrzeszył więc to narażanie się było grzechem. (?)
2. Ktoś się narażał na grzech (nawet bardzo i zupełnie niepotrzebnie), ale nie zgrzeszył, więc to narażanie się nie było grzechem. (?)


Z Panem Bogiem,
Z góry dziękuję

Odpowiedź:

Czasem tak, czasem nie. Nie ma tu jednoznacznej odpowiedzi. Trzeba wziąć pod uwagę różne okoliczności. Ot, jak poważne (subiektywnie) jest owo narażenie się na grzech, powód, dla którego ktoś to ryzyko podejmuje i ewentualnie powód, dla którego udało mu się oddalić pokusę. Wracając do owego pijaka: chodzi o to, jak często wchodząc do knajpy wychodził z niej trzeźwy, czy wszedł do niej żeby się spotkać z kolegami czy po to, żeby coś ważnego jednemu z nich przekazać (np. twoja zona rodzi) i czy to, że wyszedł trzeźwy zawdzięcza swojej woli czy temu, że nie miał pieniędzy, a nikt mu nie chciał postawić...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg