_MICHAŁ_ 20.12.2014 20:54

Dzień dobry.

Niedawno postanowiłem spróbować swoich sił grając na giełdzie. W związku z tym mam 2 pytania.

1. Czy gra na giełdzie to grzech? Słyszałem kiedyś, że grzechem jest „robienie pieniędzy bez pracy".

2. Czy grzechem jest spekulowanie na giełdzie?

Normalna gra na giełdzie polega na tym, że kupujemy akcje różnych spółek (firm). Jeżeli po jakimś czasie (np. po kilku latach) wartość spółki wzrośnie, to nasze akcje również mają większą wartość i możemy sprzedać je z zyskiem. Jeżeli zaś wartość spółki zmaleje, ponosimy stratę. Sztuką jest więc ocenić, która firma w przyszłości dobrze się rozwinie i zainwestować w nią.

Tymczasem spekulacja polega na wykorzystywaniu niewiedzy innych osób grających na giełdzie. Wahania w cenach akcji danej firmy mogą być wysokie również w krótkim terminie. Tak więc załóżmy, że ceny akcji firmy X gwałtownie spadają (ludzie z jakiegoś powodu (błędnie) założyli, że ta spółka jest w tarapatach i masowo sprzedają jej akcje - stąd niska cena). Doświadczony inwestor wie, że cena tych akcji niedługo i tak powróci do normy, więc korzystając z okazji skupuje je po niższej cenie, by po „zreflektowaniu się ludzi" odsprzedać po wyższej cenie. Tak więc spekulanci nie inwestują w daną firmę, tylko zarabiają na niewiedzy.

Jednak we wszystkich poradnikach giełdowych obydwie metody (opisane w akapicie 1 i 2) występują jako „równoprawne". Zdaje się, że każda osoba rozpoczynająca grę na giełdzie ma świadomość, że w tej „grze" wszystkie chwyty są dozwolone...

Odpowiedź:

Grzechem może być:

1. Ryzykowanie swoimi pieniędzmi, gdy ewentualne niepowodzenie może się skończyć katastrofą dla rodziny.

2. Oszukiwanie pozostałych graczy, jakieś takie działania, które mają np. wywołać u nich panikę, by taniej sprzedali.

Chyba tyle.

J.

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg