Gość 24.10.2012 15:52

Witam,

Jestem w małżeństwie od 8 lat. Mam dwoje dzieci. Jesteśmy z mężem szczęśliwi. Od początku naszego małżeństwa stosowaliśmy antykoncepcję (tabletki hormonalne) z wyjątkiem okresów macierzyństwa. Dziś wiem, że antykoncepcja jest grzechem, ale wcześniej nie miałam takiej świadomości. Byłam przekonana, że tabletki, które biorę sprawiają, iż nie dochodzi do zapłodnienia. Nie mają one jednak działania wczesnoporonnego. Około rok temu wsłuchując się w naukę Kościoła zorientowałam się jednak, jak bardzo się oboje z mężem mylimy. Podjęłam próbę odstawienia antykoncepcji, ale niestety bez powodzenia. Bałam się, że naturalna metoda w moim przypadku się nie sprawdzi. A uznaliśmy z mężem, że pozostaniemy przy dwójce dzieci. I znów wróciłam do antykoncepcji. Dalej tkwiłam w grzechu, choć już z dużo większym ciężarem. Wreszcie podjęłam decyzję, że z tym zrywam. Zarówno ze względów wiary jak i zdrowotnych. Mam 40 lat i nie chcę dalej żyć ze świadomością, że jestem grzesznikiem. Teraz cieszę się, że podjęłam taką decyzję. Mam także obawy. Wiem, że w obecnej chwili tuż po odstawieniu antykoncepcji nie mogę liczyć na naturalną metodę planowania rodziny. Mój cykl jest kompletnie rozregulowany. Zanim powróci do normy minie trochę czasu - może 2-3 miesiące. A dopiero wtedy będę mogła zastosować naturalną metodę.

1. Czy zastosowanie prezerwatywy w tym okresie (do czasu kiedy mój cykl powróci do normy) także będzie grzechem ciężkim? Czy będziemy musieli przez ten czas z mężem zachować wstrzemięźliwość. Obawiam się, że mój mąż tak długiej wstrzemięzliwości nie zaakceptuje.
2. Czy powinnam na spowiedzi wyznać, że przez wiele lat nie spowiadałam się z antykoncepcji?

Z góry dziękuję za odpowiedzi. Pozdrawiam.

Odpowiedź:

1. Środków antykoncepcyjnych nigdy nie powinno się stosować. Nawet jeśli celem ich stosowania jest doczekane czasu uregulowania cyklu.

2. Tak, w spowiedzi należałoby sprawę przedstawić.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg