Gość 03.01.2011 19:47
Szczesc Boze!
Bardzo prosze o porade. Rok temu zerwal ze mna chlopak, po 6 latach zwiazku.Laczyla nas bardzo silna wiez.Pierwszy rok chlopak byl za granica i mimo odleglosci nasz zwiazek przetrwal,chlopak chcial zebym po ukonczeniu szkoly,mialam wtedy 22 lata przyjechala do niego i przyjechalam. Razem mieszkalismy,ale nigdy nie wspolzylismy. Pierwsze 3 lata byly naprawde cudowne, potem zaczelo sie psuc, mimo iz czulam ze cos jest nie tak, chlopak zapewnial mnie o swoim uczuciu i tak przetrwalismy nastepne 3 lata. Na poczatku czulam ze jest we mnie bardzo zakochany,l ecz z biegiem czasu to uczucie ostygalo z jego strony,t raktowal mnie bardziej jak przyjaciolke. Gdy zaczelam wspominac o slubie,unikal tematu lub mowil ze nie jest gotowy,irytowal sie. Ja chcialam wiedziec na czym stoje, zyc godnie, wyjsc za maz. Poprosilam zeby pomyslal o slubie ,bo przeciez jestesmy ze soba tak dlugo.Chlopak powiedzial zebym sie nie martwila bo ju szybciej niz dalej. Ucieszylam sie na ta mysl, myslalam ze podejmie decyzje o slubie. A on w zamian zerwal ze mna. Po tym jak mnie zostawil wyjechalam do Polski a on zostal w Anglii. Nie narzucalam sie mu ,on pierwszy do mnie pisal co kilka dni,powiedzial ze chce miec kontakt ze mna.Gdy kilka dni sie nie odzywalam,pytal "czemu sie nie odzywasz"a ja poprostu nie wiedzialam i nadal nie wiem jak sie zachowywac wobec niego.Mimo iz sie odzywal,niddy nie interesowaly go moje problemy, pytal zazwyczaj tylko o studia, nie zachowywal sie jak przyjaciel. Powiedzialam mu iz mnie to boli. Nie wiem co o tym wszystkim mam myslec,mi nadal na nim zalezy,jemu raczej juz nie. Byl w Polsce na Swieta,ale nie spotkal sie ze mna,zlozyl tylko zyczenia. Bardzo mi jest przykro, ze proponowal mi po rozstaniu przyjazn,a nawet jak przyjaciel sie nie umie zachowac .Nie wiem jak z nim rozmawiac,zachowuje sie dziwnie. Czy powiedziec mu ze mi nadal zalezy na nim,czy nic nie robic ,tylko czekac. Jeszcze gdy z nim bylam w zwiazku mialam kila snow miedzy innymi taki (Glos Pana Boga Lub aniola mowil mi iz jestesmy sobie przeznaczemi tylko musimy sie dogadac.Nastepny sen dotyczyl tego iz aniol powiedzial mi iz musimy sie modlic razem duzo) Nie wiem czy te sny moge potraktowac powaznie,czy to znak od Pana Boga?Wiem ze na dzien dzisiejszy,moj byly chlopak nie zachowuje sie jakby mnie kochal i chcial wrocic. Czy powinnam czekac czy cos zrobic, prosze o pomoc ,bardzo zalezy mi na nim jako na czlowieku rowniez.Wiem jaki byl kiedys i boli mni ze teraz tak sie zachowuje,jakby byl z kamienia,wiem ze potrafi byc kochany i czuly ale cos zlego sie z nim stalo. Boje sie ze to moze byc przez to iz bylam za bardzo zazdrosna. Powiedzial mi tez iz przeszkadzaja mu moje problemy (mam nerwice lekowa) ze go to przerasta.
Czy powodem rozstania była Twoja zazdrość czy nerwica lękowa? Może. Ale jakoś przez pierwsze trzy lata zupełnie mu to nie przeszkadzało, a potem mogło być. Przez następne trzy lata. Nagle, gdy zaczęłaś domagać się zalegalizowania waszego związku stwierdził, że to Twoja wina, wina Twojej osobowości. To co można o nim myśleć?
Deklarował przyjaźń? Chyba połowa porzucających tak robi. To taka wymówka. Jeśli nie ma zgody obojga na rozstanie, to przyjaźń po czymś takim raczej juz nie jest możliwa. No bo hak przyjaźnić się z kimś, kogo spotkanie boli?
Przede wszystkim zaś się nie łudź. On do Ciebie na 99% nie wróci. Musisz zacząć żyć sama, samodzielnie, nie odnosząc już wszystkiego do tych sześciu waszych wspólnych lat. Tamto już naprawdę nie wróci...
J.