Asdf 24.09.2009 17:58

Witam,

Mam dwa pytania:
1. Rodzice mają zaciągnięte od lat długi w bankach, których obecnie nie są w stanie spłacać (do tego odsetki przekroczyły chyba wysokość pierwotnej pożyczki). Przepisują wszystko na mnie i zalecają, bym nic nie dziedziczył, bo odziedziczę też te długi. Ja jednak chcę tę sytuację 'uzdrowić' (choć faktycznie bez dziedziczenia): kiedy będę miał dość pieniędzy, spłacę ich długi po prostu zwracając do banku, najlepiej anonimowo. Dylemat pojawia się w tym momencie: równowartość zaległej należności związanej z pierwotną pożyczoną kwotą, czy także odsetki? Troszkę wysokość odsetek mnie przeraża i na podbicie mojej postawy przypomniałem sobie, że Biblia neguje lichwę. Ale jeżeli Odpowiadający myśli, że dobrze by było całość spłacić, sprawę rozważę.
2. Czy dochodzenie związane ze stwierdzeniem nieważności małżeństwa jest płatne? Mniemam, że tak; czy dysponuje Odpowiadający informacją, jakiej wysokości jest to kwota w archidiecezji poznańskiej?

Pozdrawiam.

Odpowiedź:

1. Odpowiadający nie bardzo wie, co Ci odpowiedzieć. Zacznijmy od tego, że tak normalnie to nie odpowiadasz moralnie za długi rodziców. Jeśli jednak przepisują na Ciebie jakiś większy majątek (a nie drobiazgi), wszystko co mają, to wtedy powinieneś tak czy siak czuć się zobowiązany do uregulowania ich długów...

Problem w tym, że jeśli to długi wobec banków, długi które latami narastały, rzeczywiście możesz nie być w stanie. To pewnie zresztą dlatego rodzice, sami dziś nie dając rady spłacić długów, myślą o ocaleniu choć części majątku (przed komornikiem?) przez przepisanie go na Ciebie. Czy to uczciwe?

Trudno powiedzieć. Rodzice decydując się na wzięcie pożyczki zgodzili się na stawiane im warunki. Czy procent był lichwiarski? Pewnie z perspektywy polskiego prawa nie. A z perspektywy moralności... Cóż, w teologii moralnej nie każdy procent jest zaraz lichwą... Trudno to jednoznacznie ocenić. Zwłaszcza nie wiedząc o jaki procent chodzi...

W ocenie może też być ważne dlaczego wzięli pożyczkę. Byli zmuszeni okolicznościami? Planowali rozkręcenie firmy, ale nie dali rady? Teoretycznie powinni spłacić, ale coś im przeszkodziło? A może wzięli lekkomyślnie?

Tu dochodzi do głosu kolejna sprawa: czy urzędnik banku udzielając im pożyczki postąpił uczciwie? Czy przypadkiem z góry nie wiedział jak to się skończy, a liczył na to, ze jego bank przez lata będzie zarabiał, a w końcu przejmie majątek Twoich rodziców?

Odpowiadający parę miesięcy temu czytał wypowiedź pewnego oburzonego speca od banków, że rząd obniżył jakiś tam procent, co spowodowało, że banki zmuszone były obniżyć najwyższy z możliwych procent na pożyczkę. Tłumaczył, że teraz ci zadłużeni nie będą mogli wziąć nowych kredytów, bo procent będzie już za wysoki. W odpowiadającym się zagotowało: ludziom zadłużonym nie powinno się pożyczać nowych pieniędzy, bo to jest wpędzanie ich w jeszcze większe tarapaty. Ma sens pożyczać im wtedy, gdy widać, ze mogą sobie poradzić. Ale wtedy nie ma potrzeby stosowania wysokiego procentu. Jak widać niektórzy pożyczający nie mają za grosz przyzwoitości...

Jak było w przypadku Twoich rodziców? Tego odpowiadający nie wie...

Co zrobić? Odpowiadający nie zgodziłby się na przepisywanie na siebie jakiegokolwiek majątku, może z wyjątkiem rodzinnego domu czy mieszkania. Niech reszta pójdzie na zapłacenie długu. Zwłaszcza jeśli przepisana miałaby być jakaś firma, nieruchomość z której nie korzystacie lub korzystacie mało itd.

Pomysł, że kiedyś anonimowo zwrócisz bankowi pieniądze jest raczej niewykonalny. Anonimowo się nie da. Chyba że będziesz negocjował jakieś umorzenie części zadłużenia. Ale odpowiadający by na to nie liczył...

2. Odpowiadający nie dysponuje taka wiedzą.

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg