Rozumiem, że wszelkie formy seksu pozamałżeńskiego są przez Kościół uważane za grzech. Jak to jednak jest w małżeństwie? Słyszałem, że małżonkom też nie wszystko wolno...
We współżyciu seksualnym między małżonkami dozwolone jest w zasadzie wszystko (w zasadzie, gdyż wykluczone są zachowania obrażające godność partnera, np. zmuszanie do współżycia) byle stosunek w swoim naturalnym przebiegu nie wykluczał możliwości poczęcia.
Nie są grzechem
a) Wszystkie myśli o wspólnym życiu małżeńskim, pragnienia przeżyć seksualnych, wyobrażenia życia seksualnego małżeńskiego, o ile nie wywołują orgazmu
b) Wzajemne pieszczoty, chociaż bardzo podniecające, dające dużą przyjemność seksualną, byle nie wywoływały orgazmu poza stosunkiem małżeńskim. Gdyby przypadkowo nastąpił orgazm niezamierzony – grzechu nie będzie. W przyszłości należy zachować większą ostrożność.
c) Nawet zapoczątkowane zespolenie cielesne i zaniechane, o ile nie prowadziło do wywołania orgazmu u mężczyzny i kobiety nie jest grzechem.
Na podstawie podręcznika teologii moralnej: A. Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego
aktualna ocena | 3,28 |
głosujących | 221 |
Ocena |
bardzo słabe
|
słabe
|
średnie
|
dobre
|
super