05.05.2005 12:41

Kiedy człowiek przeszkadza złodziejowi ukraśc torebkę - nikt nie mówi że w ten sposób sprzeciwia się wolności złodzieja. Tymczasem mówimy że Bóg nie przeszkadza złu poniewaz szanuje wolnośc ludzi którzy to żło wybierają. Jak to pogodzic? Przepraszam ale czy to nie jest po prostu niezbyt przekonujący sposób na usprawiedliwiadnie Boga z tego żę On nie chce lub nie może sprzeciwiac się złu?

Odpowiedź:

No tak. Tylko... Kiedy ktoś przeszkadza w kradzieży torebki też postępuje w sposób wolny. Ściera się wtedy wolność dwóch ludzi (a nawet trzech, bo jeszcze tego, któremu torebka jest kradziona). W całej sytuacji nie wiadomo co i kto zwycieży, jak potoczą się ludzkie losy, jak ta sytuacja zaowocuje w przyszłości. Poza tym my ludzie tak naprawdę nie możemy przeciwstawić się wszelkiemu złu na tym świecie. Bo jedyną dla nas możliwością aby je usunąć jest przemiana serc wszystkich ludzi. Bóg natomiast może nam narzucić swoją wolę bezwzględnie. Nie dałby wtedy człowiekowi szansy na zrozumienie tego, że zło jest złem, że jest obrzydliwe, że trzeba się go wystrzegać. Ciągle miałoby dla człowieka posmak zakazanego owocu...

Proszę więc zwrócić uwagę na dwie rzeczy: Bóg grzeszników kocha. Chce ich nawrócenia, a nie zmuszenia do bycia dobrym. Dla tego nie jest dla nich bezwzględnym katem, a dobrym Ojcem. I druga sprawa: krzywdy dziejące się człowiekowi to na ziemi, zostaną kiedyś wynagrodzone, rany opatrzone, łzy otarte... Przecież to życie jest tylko wstępem do nowego, szczęśliwego, które nie skończy się nigdy...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg