zawstydzona... 10.01.2010 18:45

Witam!

Moją zmorą są nachodzące mnie myśli.
1. Bywa tak, że np. po spowiedzi postanawiam kompletną poprawę, chce być bliżej Boga, jednak jakoś mi to nie wychodzi. Odchodząc do konfesjonału jestem strasznie zadowolona, czuję ulge. Bardzo chcę unikać grzechu, tylko myśląc o tym w sekundzie dopada mnie jakaś grzeszna myśl. Oczywiście tego nie chce. To jest dla mnie frustrujące, ponieważ chcąc być bliżej Boga, oddalam się od niego. To są myśli niechciane, jednak w pośredni sposób sama je sobie chyba stwarzam. Najgorzej jest gdy jestem w kościele albo podczas modlitwy. Naprawdę zdaję sobie sprawę jak bardzo to jest nie właściwe, delikatnie mowiac . Modle się albo co najgorsze przystępuje do Komuni Św i wymsknie, dopadnie mnie w ułamku sekundy jakieś przekleństwo.Nie chce tego i nie chce opisywać osób poprzez przekleństwa itp. Ja nie przeklinam, nie używam słów wulgarnych w taki sposób, to wszystko dzieje się w mojej głowie. Gdy nachodzą mnie takie myśli staram się czymś zająć albo modlę się jednak nie zawsze to pomaga. Czasami sama siebie krytykuje jak mogałam tak pomyśleć, jednak to na nic.
2. Nachodzą mnie także nieczyste sny. Nad tym nie mam tym bardziej kontrol i czasami w śnie zdarzy mi się zapomnieć…
Bardzo chciałabym te rzeczy wyeliminować. Chciałam zapytać czy wymienione rzeczy są grzechami? Jeśli tak to jakimi? I byłabym ogromnie wdzięczna za jakąś rade jak się ich pozbyć


Z góry dziękuje za odpowiedź, Szczęść Boże

Odpowiedź:

Żeby jakieś zło było grzechem, musi być popełniane świadomie i dobrowolnie. Nieczyste sny nie są żadnym grzechem. Bo dzieją się, "śnią się" bez udziału ludzkiej woli. No, może czasem ktoś takimi czy innymi myślami je wywołuje, ale to byłoby już grzechem samym w sobie. No i dzieją się nieświadomie. To znaczy człowiek wie, ze sni, ale podczas snu nie jest w stanie stwierdzić: to jest złe. Więc o te sny nie musisz się obwiniać. Nie ma grzechu...

W przypadku natrętnych myśli w grę wchodzi również brak dobrowolności czynu. Skoro te myśli nachodzą Cię wbrew Twej woli, nie ma grzechu...

Dość często ludzie dziwią się, jak bez ich woli może w ich głowie coś powstać. Otóż tak właśnie w przypadku natrętnych myśli jest. To trochę jak niechciany tik nerwowy czy skurcz. Niby robi to moje ciało, ale nie robię tego ja, dzieje sie to bez mojej woli... Więc się o te sprawy nie obwiniaj...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg