Anna:) 06.06.2009 18:36

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus...

Moje pytanie dotyczy powołania. Zacznę od początku. Od zawsze lubię lekcje religii. Są naprawdę ważne w moim życiu. Niedługo skończę 18 lat. W gimnazjum zawsze miałam na koniec 6 z religii i dostałam nawet nagrodę za promowanie wartości chrześcijańskich poprzez moje zachowanie od proboszcza. Obecnie, w liceum, chciałam jechać na Lednicę, ale moje koleżanki nie chciały. W I semestrze tego roku szkolnego zgłosiłam się na konkurs Olimpiady Teologii Katolickiej... i dostałam się do II etapu który odbył się w seminarium w Pelplinie. Tam się wszystko zaczęło. Ludzie byli dla siebie tacy uprzejmi i życzliwi... tam poczułam bliskość Boga. Tak bardzo na mnie to wpłynęło, że odmieniona wróciłam do domu... Koleżanki w szkole pytały mi się: "co Ci się stało w tym Pelplinie?" a ja nie wiedziałam o co im chodzi. Rozpierała mnie taka radość, nie do opisania. I wtedy zaczęłam zastanawiać się nad powołaniem.. Zaczęłam czytać pisma religijne, po raz pierwszy weszłam na tę stronę internetową, czytam Pismo Święte. Jednak w domu moja rodzina to zauważyła, i powiedzieli mi że taka dziewczyna nie może się zmarnować i iść do zakonu. zaczęli się śmiać. Poprosiłam wtedy o pomoc Pana Boga. Zapytałam czy to powołanie. Jeśli tak to proszę o jakiś znak. Może to się wydać dziwne, ale w nocy po tej prośbie miałam sen. Przyśnił mi się chłopak, który kiedyś mi się podobał. I nie wiem, czy to był ten znak? Proszę o pomoc. Czy to był znak? Czy to jest powołanie? Co zrobić?

Z góry Bóg zapłać!

Odpowiedź:

Snów odpowiadający interpretował nie będzie. Bo nie jest Józefem z Egiptu ;)...

Trudno odpowiedzieć, czy Bóg powołuje Cię do życia zakonnego, czy jest to tylko jakiś chwilowy entuzjazm. Jak rozpoznać powołanie? Carlo Caretto powiedział kiedyś, że przez miłość. Powołaniem jest to, w czym człowiek odnajduje możliwość kochania. Czy to męża, czy dzieci na religii, czy chorych, którym ma się posługiować, czy grzeszników chcących pojednać się z Bogiem (to ostatnie dotyczy powołania kapłańskiego). Musisz się zastanowić, czy widzisz na drodze zakonnej możliwość kochania. Większego, niż gdybyś do zakonu nie poszła. Jesli będzie to tylko wyrzeczenie, to nie ma sensu...

Warto pamiętać, że człowiek decydujący się pójść do zakonu ma jeszcze wiele lat na zastanowienie się nad tą decyzją. Żyjąc w zakonie, zgromadzeniu, widzi jak sobie to życie wyobrażał, a jak jest naprawdę. Widzi, jakie będzie miał w przyszłości możliwości. Czyli moze skonfrontować swój entuzjazm z prozą życia. jeśli po paru latach z radością stwierdza "to jest moje miejsce", a przełożeni widzą to podobnie, to pewnie rzeczywiście ma powołanie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg