wierzący24 06.09.2008 19:21

Witam,
1. doświadczanie zbawienia = pewność zbawienia = doświadczanie Bożej miłości = doświadczanie Boga.
Czy istnieje coś takiego w Kościele Katolickim? I czy jest to związane z uczuciami?
Czy jest to właśnie to szczęście, które odczuwam - ta radość w sercu gdy patrzę na krzyż? Ta radość ze świadomości, że Jezus za mnie życie dał z czystej miłości?

Odpowiadający napisał:
"pewność zbawienia to pewność wiary; wiary w to, ze Jezus jest naszym zbawicielem, że otworzył nam bramy nieba. Jeśli ktoś w to wierzy w 100%, to swojego zbawienia może być pewien w tym samym stopniu..."

Jeśli tak, to czemu nie mogę nic znaleźć na ten temat w Katechizmie Kościoła Katolickiego?

2. 15 modlitw św Brygidy nazywa się "Tajemnicą Szczęścia" - odmawiam je od dwóch miesięcy - czy to "Szczęście" w tytule to właśnie ta pewność zbawienia?
Pytam, bo słyszałem, właśnie, że kurs w którym właśnie tego uczucia doznałem - nauka w nim prowadzona nie jest do końca zgodna z nauką Kościoła Katolickiego (choć nie wiem czy to prawda). I dlatego teraz mam wątpliwości czy czasem siebie nie oszukuję?

Odpowiedź:

1. Na pewno nie należy mylić prawdziwej miłości do Boga z odczuwaniem tej miłości, prawdziwej wiary z jakimś wewnętrznym entuzjazmem. Dokładniej: nigdy nie należy doświadczania duchowej pociechy identyfikować z dobrą wiarą. Jest to ważne szczególnie wtedy, gdy człowiek żyje po Bożemu, a odczuwa to, co mistycy nazywali nocą zmysłów. Pisała o tym między innymi Matka Teresa z Kalkuty. Dla naszej wiary najistotniejsze jest to, jaką faktycznie postawę wobec Boga przyjmuję, a nie to, czy coś odczuwamy... Człowiek, który przeżywa takie uczucie euforii wcale nie jest lepszym wierzącym. Tylko jest mu łatwiej...

2. Zdaje się, że w nabożeństwie zaproponowanym przez świętą Brygidę nie ma mowy o osiągnięciu szczęścia w postaci jakiejś duchowej satysfakcji. Zobacz TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg