Mariusz 10.09.2007 15:04

Zaniepokoiła mnie jedna z odpowiedzi tu udzielonych. Otóż stwierdzono tu, że rodzeństwo także ma udział w grzechu cudzym jeśli nie zareaguje na mieszkanie ze soba bez ślubu ludzi.

Ja jestem w takiej sytuacji - mój o kilka lat starszy brat studiuje i mieszka z dziewczyną. Nie reagowałem na to wprost gdyż myślałem, że to nie moja sprawa, sam podjąl taką złą decyzję, wiedziałem, że źle robi, że nie powinien ale sądziłem, że nie musze mu tego mówić. Myslałem, że skoro nie płacę za to mieszkanie, nie pochwaliłem tego tylko poprostu milczałem na ten temat, że nie mam udziału w tym grzechu. Teraz czytam, że się myliłem? Czy ten mój "udział" był grzechem lekkim czy ciężkim? (...)

Zbliża się październik, ich powrót na studia - co mam zrobić, żeby nie mieć udziału w tym ich grzechu? Chcę życ z Bogiem, czy to moja wina, że oni są z dala od Niego?

PS.
Czy to, że parę tygodni temu w przypadkowej rozmowie o wolnych związkach powiedziałem, że bez sensu jest branie ślubu przez kogoś kto uważa to tylko za papierek (w domysle chodziło mi o lekceważenie sakramentu a nie pochwalanie trwania w grzechu) to też był grzech ciężki? Chciałem w ten sposób bratu własnie zasugerować, że źle robi ale nie miałem odwagi chyba i być może zrobiłem coś cąłkiem na odwrót.

Brat wie, że jestem praktykujący, czyli pośrednio wie (jesli go w ogóle moje zdanie interesuje), że uważam to co robi za złe. Czy to nie wystarcza? Moja babcia jest w podobnej sytuacji co ja. Co jej powiedzieć? Że razem z nią mamy udział w grzechu mojego brata?

Odpowiedź:

1. Są dwa rodzaje milczenia: aprobujące i wyrażające dezaprobatę. Z tego co piszesz dalej wynika, że w Twoim przypadku mamy raczej do czynienia z tym drugim. Wtedy grzechu nie ma na pewno. Jak by jednak nie było trudno Twoje milczenie uznać za grzech ciężki...

Co poradzić babci? Nie musi Twojego brata upominać. pewnie nieraz dała mu odczuć, choćby delikatnie, że nie akceptuje sytuacji, w której żyje z dziewczyną bez ślubu. Ale jeśli zachęci do ślubu też nie zaszkodzi. Chyba że miałoby to przynieść jakąś złość czy dąsy...

2. Wyrażenie takiego sądu grzechem nie jest. Twoją intencją było, by poważnie traktować sakrament małżeństwa, a nie zachęcanie do życia bez ślubu. Nawet jeśli ktoś Cię nie zrozumiał albo Ty wyraziłeś się nie do końca precyzyjnie trudno to uznać za poważną winę moralną...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg