Wrocławianka 11.07.2007 16:31

Mam pytanie, czy jest grzechem, jeśli tak czy cięzkim, jeśli w rozmowie z mamą mówiłam, że nie chce mieć dzieci, że to tylko kłopot, ze jak bym urodziła chore dziecko to bym je chyba gdzies oddała. Dodam, że było to twierdzenia czysto hipotetyczne, mam 16lat:). I nie myslę tak, jak mówiłam. Jeśli to grzech cięzki, to czy można go sformułowac jako bluźnienie przeciwko życiu?
Czy jesli rozmawiam i zartuje z koleżankami o rzeczach nieczystych, czy jest to grzech cięzki?
Pozdrawiam

Odpowiedź:

Człowiek ma prawo chcieć dzieci albo ich nie chcieć. Ma prawo bać się urodzenia chorego dziecka. Zwłaszcza jeśli ma 16 lat. Nic w tym złego. Wszystko to możesz potraktować nie jako bluźnierstwo przeciw życiu, ale raczej jako próbę określenia się u progu dorosłości. Niekoniecznie dojrzałą próbą. Do czasu faktycznych wyborów - jak sama zauważyłaś - możesz wiele w swoim widzeniu zmienić.

Odpowiadający czegoś tu jednak nie rozumie. Po co opowiadasz mamie takie rzeczy, skoro... faktycznie tak nie uważasz? Czemu chcesz się spowiadać z poglądów, które tak naprawdę nie są Twoimi? Jeśli jest tu jakiś moralny problem, to raczej byłby on w okłamywaniu mamy, w robieniu jej przykrości....

Czy żartowanie o sprawach nieczystych jest grzechem ciężkim? To zależy od zbyt wielu czynników, których nie sposób tu określić. Przede wszystkim od tego jak konkretnie owo żartowanie wyglądało, co miało na celu itd. Lepiej po prostu przedstaw sprawę spowiednikowi...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg