Agnieszka 02.12.2006 23:48

Jestem mężatką od niemal 2 lat. Na poczatku układało nam się z mężem nieźle, gdyż nie myśleliśmy jeszcze o dzieciach. Ale od ok. roku rozpoczęlismy starania i zaczął się koszmar. (...)

Mam zatem 2 pytania- czy to małżeństwo jest w ogóle ważne i skonsumowane, jeśli nie było nigdy pełnego aktu? Po drugie - czy w takiej sytuacji- gdy mąż nie chce poddać się nawet diagnozie- co jest przyczyną impotencji, ani leczeniu - np. wspomożeniu potencji chociażby przez jakieś tabletki- mogłabym starać się o unieważnienie małżeństwa? Nasze pożycie małżeńskie rozpada się bowiem zupełnie, ostatnio tylko się ranimy, obrzucamy winą.

Bardzo dziękuję za odpowiedź.

Odpowiedź:

W sprawie orzekania o nieważności małżeństwa jest sąd, ale ani jedna ani druga sytuacja raczej nie stanowią powodu do uznania małżeństwa za nieważne. Pani mąż nie jest bowiem właściwie impotentem (zobacz TUTAJ, punkt 2), a niemożność posiadania dzieci nie czyni małżeństwa nieważnym, chyba że sprawa była znana przed ślubem i zatajona. Trudno tez uznać, że Pani mąż nie chce dziecka. Raczej po prostu nie chce się leczyć, bo to dla niego sprawa wstydliwa. A Pani nerwowe reakcje pewnie rzeczywiście mu nie pomagają...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg