Diddlinka 07.04.2005 09:27

Często chce popełnic samobójstwo... wydaje mi sie , że nikt mnie nie kocha, że nie mogę liczyc na niczyja pomoc... Chcicałabym znaleść przyjaciela, który mi pomoże i który będzie ze mna zawsze wtedy, kiedy będę się bać, że już nie zahamuje nad swoimi emocjami i w końcu sie potnę i mnie tu nie będzie. Jestem słaba psychicznie... Czy możecie mi jakoś pomóc, doradzić co by było dla mnie najlepsze... nie wiem, jak zaczać, by Bóg nie był na mnie zły....

Odpowiedź:

Sprawa nie jest taka prosta. Ta się składa, że przyjaciół znajdujemy najczęściej nie wtedy, gdy ich szukamy. Raczej sami się znajdują. A znaleźć ich tym trudniej, im bardziej chcemy, by nam pomagali. Bo jest to najczęściej bardzo trudna rzecz...
Jeśli więc szukasz przyjaciół, to musisz - paradoksalnie - uśmiechnąć się i raczej dawać oparcie innym, niż go od innych oczekiwać...

Jeśli nie potrafisz sobie poradzić, zawsze możesz zadzwonić do Katolickiego Telefonu Zaufania (lub innego) 0-32-2530-500. Tam zawsze jest ktoś, kto Cię chociaż wysłucha...

Jeśli można coś jeszcze poradzić... Kiedyś wszyscy umrzemy. Wcześniej czy później, ale nasze życie się skończy. Skoro śmierć jest pewna, to nie warto życia skracać. Lepiej zastanowić się co pożytecznego można by jeszcze w tym czasie zrobić. Ktoś, komu nie bardzo zależy na własnym życiu, może wiele zaoferować innym. Bo ma czas. Bo niczego od innych nie oczekuje. Spróbuj podjąć jakąś służbę na rzecz bliźniego. Zobaczysz, że życie stanie sie łatwiejsze, a z czasem okaże się zupełnie sensowne...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg