ajskdsASD 01.08.2004 22:27

Za niedługo skończę 18 lat. Mam pewien problem. Podobają się mi dziewczyny. Jest nawet jedna szczególna. Fajnie byłoby żeby była moją dziewczyną. Jednak dużo się modlę i zastanawiam się nad życiem pustelniczym (w zakonie jako brat). Po prostu chcąc czy nie chcąc myślę że dla Boga jest warto coś takiego zrobić. Jest jeszcze myśl - jeżeli tego nie zrobię szkodę poniesie wiele dusz i ja sam. Zdaję sobie sprawę że trzeba "iść na całość" tj. zapomnieć o hobby itd. Trzeba poświęcić się bez reszty. Nie wiem czy moje powołanie jest prawdziwe. Ale wydaje mi się że jednak jest. Rozmawiałem o tym ze spowiednikiem i powiedział że mam czekać na znak. Powiedziałem mu że wiele ludzi mówi mi że powinienem zostać księdzem. Co mam robić? Czy będę miał grzech jeżeli będę chodził z dziewczyną i liczył się z tym że raczej mam być zakonnikiem i w końcu ją rzucę. Ale ja jestem młody ido końca nie wiem czy moje "powołanie" jest stałe czy chwilowe. (Trwa ono gdzieś pół roku, ale z ostatnim czasem się nasiliło). Oczywiście nie mam zamiaru chodzić z dziewczyną by się nią zabawić a później iść do zakonu, ale boję się że w przypadku mojej odpowiedzi w stronę Boga zostanie ona zraniona, a z drugiej strony co Bóg zrobi jeżeli mu powiem "NIE". Z jednej strony życie pustelnika jest trudne, z drugiej ja dużo się modlę, czasem poszczę i staram się stosować różne ćwiczenia. Często nie wychodzi, ale i tak sporo mam zwycięstw.

Odpowiedź:

Rada odpowiadającego jest następująca: wcale nie musisz z tą dziewczyną "chodzić". Po prostu niech to będzie koleżeństwo, może przyjaźń. Potem zadecydujesz, a właściwie zadecydujecie...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg