M. (II) 04.09.2003 08:17

Kontynujac temat (pyt. z 27.08.03), sw.Pawel zaleca tym co plona, aby laczyli sie w pary. Co jak rozumiem nie zmienia w niczym faktu, ze konsekwencja "sploniecia" moze byc dziecko (jesli taka bedzie wola Boza) i my jezeli juz chcemy korzystac z kontroli urodzen przy "spalaniu" to tylko tzw. metodami naturalnymi. I teraz pytanie: skad my wiemy (ja jeszcze nie, dlatego pytam), mowiac w skrocie, ze tylko tak to moze wygladac?!

Odpowiedź:

Najprościej byłoby odpowiedzieć, że w czasach, kiedy św. Paweł formułował swoje zalecenie, nie istniały środki antykoncepcyjne. Można także wskazać na argument, że chyba jedyny znany w dawnych czasach środek antykoncepcyjny (stosunek przerywany) znalazł w Biblii swoją negatywną ocenę (Rdz 38, 8-10). Znacznie poważniejszymi są inne argumenty podawane przez teologów. Po pierwsze, wiele tzw. środków antykoncepcyjnych ma w istocie działanie wczesnoporonne. A to niezgodne jest z Bożym zaleceniem, które każe nam szanować życie ludzkie (ludzkie, bo z zapłodnionej ludzkiej komórki jajowej nie rozwinie się ani koń, ani osioł, ani mrówka, tylko człowiek). Po drugie używanie środków antykoncepcyjnych, stwarzając sytuację tzw. seksu na życzenie (odzwyczajając przy tym od konieczności okresowej wstrzemięźliwości), redukuje osobę do roli przedmiotu seksualnego zaspokojenia, co prowadzi w konsekwencji do wielu wynaturzeń życia seksualnego. Efekt takiej postawy nie jest oczywiście widoczny natychmiast. Pojawia się jednak wyraźnie choćby w sytuacji tłumaczenia małżeńskiej zdrady: żona (mąż) nie zaspokajali potrzeb seksualnych. Czym to jest, jeśli nie traktowaniem osoby jak przedmiotu?

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg