Gosia 12.10.2012 14:13

Witam.

Widziałam odpowiedź na pytanie Chudziutkiej z 07.09 dotyczące anoreksji. Mam wrażenie, że odpowiadający nie do końca rozumie ideę tego problemu. Owszem, zgadzam się, że ta dziewczynka rzeczywiście z dużym prawdopodobieństwem ma już problem, ale to nie jest tak, jak Odpowiadający uważa. Większość społeczeństwa nie widzi sensu głodzenia się, żeby wyglądać jak wieszak. Ten problem nie polega na tym, że anorektyczki mają po prostu inny gust, niż Pan. Ten problem tkwi w głowie. I nie rozwiąże się go stwierdzeniem, że kobieta nie powinna mieć figury nastolatki. Umówić się, że będziecie normalnie jadły? W przypadku dwóch nastolatek z tendencją do ED? To chyba jakiś żart. Ich problem polega na tym, że są dwie i nakręcają się nawzajem. Na pewno żadna umowa dotycząca zdrowego odżywiania nie wchodzi tutaj w grę. Każda z nich widzi, że problem ma ta druga, a mimo to nie dostrzega że sama go ma? Jeżeli nie widzi takich prostych faktów, to nie przywiąże też wagi do wypowiedzi osoby w Internecie. Ale z drugiej strony widać że szuka. Skoro zadała takie pytanie, to znaczy, że chce jakoś łączyć swój światopogląd z wiarą. A skoro jest pro-ana, a to z anoreksją jest niemal jednoznaczne, to takie bezpośrednie odpowiedzi tylko zniechęcą ją do Kościoła, zobaczy, że tu nie otrzyma wsparcia i dalej będzie biła pokłony przed Królową Aną (choć zapewne niedosłownie).

Bardzo szanuję odpowiadającego, ponieważ jego wypowiedzi są praktycznie zawsze mądre i przemyślane, często i chętnie je czytam, ale mam wrażenie, że na tym zagadnieniu Odpowiadający chyba nie za bardzo się zna. Ogólnie - ludzie nie zawsze rozumieją o co chodzi. Bo łatwo jest krytykować. Na jednej ze stron trafiłam na tekst, że tak naprawdę anorektyczki nie powinny sobie mierzyć BMI, tylko IQ. To było przykre. Bo to nie jest wynik braku inteligencji. Jest wiele bardzo inteligentnych dziewczyn, które wpadają w sidła tej choroby. Bo tak łatwo zapomnieć, że to jest choroba, a nie wynik ciemnoty umysłowej...
"zawsze się dziwiłem, kiedy dobrze wyglądające kobiety chciały mieć figurę niedojrzałej nastolatki". Może mi Odpowiadający wierzyć, że niekoniecznie to jest kwestia ich gustu.

Piszę to, ponieważ mam drobne problemy z tendencją do ED. Uważam siebie za osobę bardzo inteligentną, nie mam jakichś braków w samodzielnym rozumowaniu i robię wszystko co mogę żeby wyjść z tego. Mam problem z tym, że mam skłonności do zachowań bulimicznych - najgłupsze możliwe schorzenie - nic nie daje a bardzo szkodzi. Walczę z tym, ale to naprawdę nie jest tak, że sobie coś ubzdurałam albo wpadłam w sidła własnej głupoty.

W sumie wstęp wyszedł mi przydługi, więc może przejdę w końcu do pytania: szukam pomocy natury duchowej do walki z tym problemem. Czy Odpowiadający poleciłby mi jakiś rodzaj modlitwy, albo świętego, o którego wstawiennictwo mogłabym prosić? Mam świadomość, że problem leży w mojej psychice więc właśnie tędy chcę go rozwiązać. Chcę mieć jakieś wsparcie w chwili, gdy będę się zmuszać do zjedzenia czegoś albo starać się powstrzymać przed prowokowaniem wymiotów. Bo to naprawdę nie jest takie proste, jak by się mogło wydawać...

Odpowiedź:

Odnośnie do wstępu... No dobrze. Co więc miałem napisać? Odesłać do specjalisty - źle, bo nie znalazła u mnie pomocy tylko ją zbyłem. Tłumaczyć samemu - też źle. Bo nie rozumiem problemu, bo to nie takie łatwe i podobnie jak w pierwszym wypadku - poczuje się niezrozumiana. To co miałem zrobić? Skasować pytanie?

Odpowiadając na Twoje pytanie... Nie sądzę, by jakakolwiek modlitwa miała moc zaklęcia leczącego ludzką duszę. Wydaje mi się jednak, że trzeba po prostu trzymać się Boga. Stąd dobra modlitwa będzie pewnie modlitwa Jezusowa. Np.ciągłe powtarzanie słów  "Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nade mną grzesznikiem". Albo "Jezusie Chrystusie, Synu Boga, ulituj się nade mną"...

Warto też pewnie modlić się do Ducha Świętego. O oddalenie tego, co Bogu obce, a przyjęcie tego, co jest po Jego myśli. O uleczenie. O uświęcenie...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg