Milena 09.09.2012 07:01

Szczęść Boże,
1) Opiszę najpierw pewną sytuację i zapytam , czy tego typu zachowania sią możliwe i dopuszczalne w Kościele katolickim. Pewien człowiek z mojej rodziny (właściwie łączy mnie z nim dalekie pokrewieństwo, lecz znam go bardzo dobrze) kilka lat temu był księdzem. Musiał zrezygnować jednak z tego wygodnego życia, gdyż miał już trójkę dzieci ze swoją uczennicą z liceum, w którym był katechetą. Ubiegał się nie tylko o unieważnienie sakramentu kapłaństwa, ale i ślub kościelny, który po czterech latach od zrzucenia sutanny otrzymał.
Mógłby mi Pan wyjaśnić jak tego typu dowolna manipulacja sakramentami jest możliwa? Zaznaczam, że ten człowiek, kiedy decydował się na podążanie drogą kapłaństwa nie był psychicznie chory, więc jaka jest podstawa w świetle prawa, któremu podlega kościół do unieważniania sakramentów, na rzecz zawarcia innych Czy to tylko kwestia pieniędzy?

2)Druga kwestia podobna. Dotyczy ona unieważnienia małżeństwa w Kościele. Moja bliska znajoma po wielu latach życia w konkubinacie wreszcie mogła otrzymać ślub kościelny z majętnym mężczyzną, który otrzymał unieważnienie swojego poprzedniego małżeństwa przez Kościół, mimo, iz. nie było ku temu żadnych przeciwskazań, ponadto miał dwoje dzieci (które de facto został teraz na mocy tej decyzji Kościoła bękartami), nie był alkoholikiem, schizofrenikiem, ani nie bił poprzedniej żony.
Miał jedynie pieniądze, które jak widać to załątwił.
Moje pytanie brzmi, czy jednak był może jakiś inny powód, dla których pewni ludzie dostają bez trudu unieważnienia sakramentów i mogą otrzymywać nowe?

3)Pamiętam, iż jakiś czas temu ja sama pragnęłam wystąpić z Kościoła, udałam się w tej sprawie do proboszcza, który nie chciał udzielić mi żadnych wskazówek, ale wyraźnie dał znać, że w grę wchodzić będą poważne kwoty pieniężne. (ten aspekt nie zawiera pytania, pragnę zwrócić tylko uwagę na tego typu patologie w KK)

I jeszcze jedna moja refleksja,... wbrew powszechnej opinii są jeszcze porządni ludzie na tym świecie, których naprawdę boli i zdumeiwa zarazem postawa duchownych, którzy dopuszczają przywdziewania białych sukienek, wianków i welonów "pannom młoydm", żyjącym uprzednio w nieformalnych związkach z różnymi mężcyznami, mającymi dorosłe niekiedy dzieci, ale które już w Kościole nie wywołują zgorszenia, gdy bezwstydnie podążają w swych białych sukienkach do ołtarza zawrzeć związek małżeński, a podobno biel symbolizuje czystość i niewinność...
Dlaczego Kościół na to pozwala, po co zachowywać czystość przedmałżeńską, skoro i tak zawsze dostanie się rozgrzeszenie i błogosławieństwo?
Dlaczego ten kto ma pieniądze, jest w kościele tak uprzywilejowany, ten zaś który ich nie ma, mimo, iż jest porządnym i MORALNYM, człowiekiem, nie może się rozwieśc i powtórnie wstąpić w związek małżeński, mimo, iż przyczyna rozpada małżeńswa takiej osoby nie leży po jej stronie?


Bóg zapłać za odpowiedzi

Odpowiedź:

1. Odpowiadający nie zna sprawy pani krewniaka - księdza. Nie może więc wyjaśniać jak to było w tej konkretnej sprawie, ale zasadniczo jest tak, że jeśli nie stwierdzi się nieważności święceń (to mało prawdopodobne w świetle tego, ze przygotowania trwają kilka lat) istnieje możliwość otrzymania dyspensy od obowiązku zachowania celibatu. Ksiądz nie może oczywiście sprawować funkcji kapłańskich (poza niebezpieczeństwem śmierci, bo wtedy może wyspowiadać), ale może zawrzeć sakramentalny związek małżeński. Dlaczego Kościół na coś takiego pozwala, a nie pozwala na rozwody? Bo celibat kapłański ma swoje źródło w rozporządzeniu Kościoła, a nierozerwalność małżeństwa to prawo Boże...

No i ważne wyjaśnienie: tego rodzaju sprawami zajmuje się Rzym. Zarzut że chodzi o pieniądze jest w tym wypadku chyba mało trafiony...

2. Do uznania małżeństwa za nieważne trzeba wyroku sądu biskupiego, który sprawę bada. Jeśli pada orzeczenie, ze małżeństwa faktycznie nie było, sprawę zawsze rozpatruje jeszcze sąd apelacyjny.... A tym zawsze jest sąd w jakiejś innej diecezji....

Pieniądze... Trzeba by przekupić sędziów i w pierwszym i drugim sądzie. To mocno naciągane. Już szybciej można by uwierzyć, że sędziowie byli celowo wprowadzani w błąd przez świadków. Tyle ze w takim wypadku choć niby związek uznano za nieważny, przed Bogiem on trwa. I Bóg będzie sędzią takich spraw...

3. Oczywiście nie wiem czego chciał od Pani proboszcz, który nie chciał Pani pozwolić wypisać się z Kościoła. Ale podejrzewam, ze po pierwsze, chciał Panią do tego kroku zniechęcić, a po drugie, wiedział, ze obowiązuje go przepisana prawem procedura.

4. Dlaczego Kościół dzieciatym "pannom młodym" pozwala się ubierać w białe sukienki... Sęk w  tym, ze ani nie zezwala ani tego nie nakazuje. Ksiądz nie może odmówić udzielenia ślubu tym, którzy zgodnie z prawem o to proszą. A prawo nie przewiduje, by nie wolno było zawierać małżeństwa niecnotliwym kobietom w białych sukniach ślubnych...

Taka refleksja... W Pani rozważaniach często przewija się motyw oskarżenia duchownych o chciwość. To dość pochopny sąd. Nigdy przecież nie jest tak, że jakieś dobre czy złe cechy można przypisać całym grupom zawodowym. To nieprawda, że jak szewc to pije, jak nauczyciel, to bezmyślny a jak lekarz, to łapówkarz...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg