__Puella__ 09.05.2012 21:35

Witam.

Spróbuję jak najkrócej opisać swoją sytuację. Bardzo proszę o ukrycie treści tej wiadomości. Już pisałam pare miesięcy temu na ten temat, ale mam dodatkowe pytania, inne, których nie zadalam wczesniej, a nie znalałam na portalu. Oto sytuacja:

(...)

Bardzo dziekuję za pomoc udzieloną przez odpowiadającego. Pozdrawiam.

Odpowiedź:

Przepraszam. Nie potrafię odpowiedzieć na Twoje pytania nie nawiązując jakoś do nich...

1. W opisanej przez Ciebie sytuacji możesz nie przyznać się, że Ty to Ty. Nie ma obowiązku wyjawiania prawdy komuś, kto chce ją źle wykorzystać. Często nawet nie powinno się tego robić. Np. bandziorowi ścigającemu ofiarę. Chyba że chodzi o prawowite władzę, która chce postawić kogoś przed sprawiedliwym sądem. Ale to akurat nie Twoja sytuacja.

2. Tak to jest, że wszystko co w życiu zrobiliśmy mniej lub bardziej rzutuje na nasze przyszłe życie. Skok na główkę może kosztować wózek inwalidzki, przyjmowanie narkotyków - koszmar uzależnienia. Nie wydaje się, jakoby Twoja przeszłość miała sprawić, że nigdy nie założysz rodziny. Ale jakiś dyskomfort w relacji z ukochanym mężczyzną pewnie Ci zostanie.

Czy mu o sprawie mówić... Nie musisz. Wtedy jednak od niego nie możesz wymagać podobnych wyznań; nie możesz udawać świętoszka. Bo to była obłuda.

Czy to nie będzie oszukiwanie? Nie. W małżeństwie trzeba zachować wobec siebie zdrowy dystans. Bycie zbyt blisko kończy się często poranieniem.... Po prostu niektóre sprawy można w chwili złości wykorzystać przeciwko mężowi/żonie. Zupełnie niepotrzebnie, a nawet żałując, ze się sprawę tak wykorzystało. Nie warto...

3. Pomodlę się w Twojej intencji. Kogo ze świętych prosić? Pewnie Maria Magdalena byłaby dobra osobą... Ale... I bez pomocy z nieba możesz sobie pomóc. Kobieta bywa często nie do poznania, jeśli zmieni fryzurę. Mnie np. często zdarzało się, że miałem kłopot z rozpoznaniem sąsiadki, która mieszkała od paru lat dwa mieszkania dalej. Do dziś nie jestem pewien, czy czasem spotykam ją czy kogoś podobnego. A jej męża i córkę rozpoznawałem bez problemów ;)

4. Spowiedź generalna zasadniczo potrzebna byłaby tylko wtedy, gdybyś jakiś grzech ciężki taiła. Oczywiście możesz o taką spowiedź poprosić wyjaśniając dlaczego. Pewnie ksiądz nie będzie oponował. Tylko uwaga: nie ma potrzeby opowiadania o szczegółach. Stwierdzenie ogólne typu "utrzymywałam nieprzyzwoite kontakty internetowe przez okres taki a taki" wystarczy. Jeśli dodasz do tego mniej więcej z iloma osobami (i jakiego stanu) to już z całą pewnością nic dodawać nie trzeba.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg