Gość 04.03.2012 02:34

1. Czy grzechem ciężkim jest robienie zakupów w niedzielę - nie jakichś niezbędnych zakupów w nieprzewidzianych okolicznościach, ale takich, które równie dobrze można by zrobić w sobotę lub poniedziałek?
Sklepy i tak będą otwarte, czy przyjdę czy nie, ale gdyby powszechnym był zwyczaj, że zakupów nie powinno robić się w niedzielę, to być może te sprzedawczynie nie musiałyby pracować w niedzielę kosztem np. uczestnictwa w mszy, przebywania ze swoimi dziećmi, czy zwyczajnie odpoczynku po tygodniu pracy.

2. Czy grzechem ciężkim jest celowe unikanie bycia w domu podczas kolędy?
Czy trzeba to wyznać na spowiedzi, jeśli jest się osobą wierzącą i przystępującą kilka razy w roku do sakramentu pokuty, a od kilku już lat celowo i świadomie nie uczestniczy się w kolędzie?
Czy wszystkie poprzednie spowiedzi były świętokradzkie, bo to nie zostało nigdy wspomniane?
Powód unikania kolędy: pytania księdza o plany życiowe (zawodowe i związane z założeniem rodziny), niby naturalne podczas takiej wizyty, ale jednak dla mnie niezręczne i powodujące chęć uniknięcia takich samych w przyszłości.
Na następnej kolędzie też na pewno celowo nie będzie mnie w domu i ewentualne wyznanie tego na spowiedzi nic tu nie zmieni.
Czy w ogóle jest sens wspominać o tym przy konfesjonale, skoro nie ma u mnie żadnej woli zmiany swego zachowania w tym konkretnym przypadku unikania wizyt duszpasterskich?

Odpowiedź:

Jest grzechem robienie zakupów w niedzielę, ponieważ łamiemy wtedy  I przykazanie kościelne: W niedziele i święta nakazane uczestniczyć w Mszy św. i powstrzymywać się od prac niekoniecznych. W prawdzie możemy sobie powiedzieć, że dla nas zakupy są odpoczynkiem, ale na pewno nie są niczym przyjemnym dla obsługi sklepu. Nie tłumaczmy sobie, że i tak ten sklep jest otwarty, bo gdyby przez parę niedziel nikt nie przyszedł do tego sklepu robić zakupy, to właściciel, choćby tylko z powodów ekonomicznych nie otwierał tego sklepu w ten dzień.

Jeżeli powodem unikania kolędy jest wyłącznie niechęć przed trudnymi/niewygodnymi pytaniami, a nie niechęć do Kościoła czy brak wiary w Boga, nie jest to grzech ciężki, ale z pewnością nieuporządkowanie moralne. Warto powiedzieć to na spowiedzi, jednak nie będzie ona świętokradcza, jeśli nie będziemy się potrafili przełamać i zmienić swego postępowania. Zaznaczam jednak, że to na kolędzie ksiądz ma często jedyną okazję by Ciebie poznać i później móc zaświadczyć, że jesteś praktykującym katolikiem, a takie zaświadczenie jest czasem wymagane, np. przy podejmowaniu godności ojca chrzestnego czy matki chrzestnej.

XMP

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg