• Pytający
    21.07.2010 13:05
    UCZUCIA, jakimi są popęd seksualny i miłość, to nie są paragrafy w kodeksie prawa kanonicznego ani zbiór przepisów określonych w innych papierach jak się Wam kapłanom wydaje. To jest nasza natura, czynności fizjologiczne tak samo jak pragnienie, głód, potrzeba wypróżnienia się. Spróbujcie się od tego też "uwolnić" zobaczycie ile pożyjecie. Poza tym, żeby coś zobaczyć trzeba mieć zmysł wzroku, żeby coś usłyszeć-zmysł słuchu, żeby coś poczuć-układ nerwowy i cały organizm z jego składnikami chemicznymi. Dlaczego, gdy ludzie są w śpiączce ich dusze nie błądzą w zaświatach? Dlaczego, kiedy jestem pod wpływem narkozy na stole operacyjnym po prostu mnie NIE MA skoro środki chemiczne powinny działać tylko na materialne ciało a nie na niematerialną duszę? Skoro my tutaj mamy duszę i ludzie, którzy odeszli z tego świata mają taką samą duszę to dlaczego nie możemy odczuć bezpośredniego kontaktu z nimi? Co łączy niematerialną duszę z materialnym ciałem?
    • szary człowiek
      20.09.2013 15:53
      Wiem, że to stary post, ale i tak odpowiem :)

      Moja odpowiedź nie jest odpowiedzią teologa i może się nie pokrywać ze teologicznym i w pełni kościelnym punktem widzenia. To co napisał Pytający jest niespójne i jest nie pytaniem, a oskarżeniem, rzekłbym rozumowanie naiwne w pewnym stopniu.

      1. Folgowanie popędom, ale także dowolnym innym przyjemnościom w sposób, nie do końca świadomy i niekontrolowany prowadzi do zniewolenia przez coraz silniejszą potrzebę zaznawania źródeł przyjemności - TO INACZEJ UZALEŻNIENIE. To dotyczy także jedzenia i oddychania. Ale to nie to samo co jedzenie, picie i oddychanie a także prokreacja i przyjemność związana z pożyciem kobiety i mężczyzny w celu przetrwania człowieka i ludzkości. Pewne reguły, które w rzeczywistości często są darem, są po prostu dobre, niosą dobre owoce i trzymają skłonność do hedonizmu (grzechu) w ryzach.

      2. Dusza jest związana z ciałem tak długo, jak to ciało żyje. To jest ten miernik czasu ziemskiego życia. Nie można oczekiwać, że niematerialna dusza będzie się błąkać po materialnym świecie... To są zupełnie inne pojęcia, stany, byty. Nie możesz z ziemskiego punktu widzenia dostrzegać duszy. Bo to nie jest przeźroczysty człowiek, ani świecące prześcieradło. Nie możesz też być duchem kiedy Twoje Ciało żyje, bo ono niejako jest mieszkaniem dla duszy, zamknięciem. Tak samo jak nasz świat materialny jest ograniczony prawami, także nasze postacie w tym świecie muszą być ograniczone pewnymi prawami.

      Z innego punktu widzenia: załóżmy, że byśmy widzieli dzień i noc: Cały świat duchowy... Czy moglibyśmy mówić w ogóle o WIERZE? to nie byłaby wiara, tylko materialne poznanie...
  • Aguu
    10.10.2010 09:14
    Aguu
    @ Pytający

    Człowiek to nie zwierzę, może panować nad popędami...

    A miłość to nie uczucie a postawa!
    "Nie to jest miłością co czujesz, a to co postanawiasz" JPII
  • Maju
    18.02.2011 22:39
    A w jaki sposób z Prawa Bożego (!) wynikają takie ograniczenia, jak te podane w artykule?
  • wierząca
    17.05.2011 13:01
    Cóż, może jestem niedouczona i może moja wiara jest nieszczególnie głęboka, ale gdyby powyższe "wywody" czytał Jezus, moim zdaniem udławiłby się ze śmiechu.Już widzę jak nakazuje mi nie mieć orgazmu, albo wstrzymać się z nim bo będzie to grzech.Paranoja. W końcu robię to z własnym mężem i jest to wyraz miłości i bliskości, a nie wpasowywanie mojego( naszego) uczucia do "kanonów" czynów dozwolonych i zabronionych. Sorry, ale to zakrawa na kpinę.Panie Boże , miej litość nad tymi, którzy to wymyślili i błogosław mi , abym dalej ku Twojej chwale mogła cieszyć się wzajemną małżeńską bliskością bez zakłócania jej przez jakieś bzdurne "wolno- nie wolno, z-orgazmem lub bez".

    szczęśliwa mężatka, matka 2 dzieci ;-)
    • student małżonek:)
      11.08.2011 13:05
      Nikt nie zabrania Ci przeżywać orgazmu z własnym mężem, co więcej jest to jak najbardziej pożądane. Jednak nie należy tego czynić odbierając aktowi małżeńskiemu jego naturalnego elementu - możliwości poczęcia dziecka.
      Druga część odpowiedzi dotyczyła sytuacji, gdy małżonkowie zdecydują, że na razie dziecka począć nie chcą.

      P.S. "Może się nie znam, ale swoje zdanie i tak powiem" - w gruncie rzeczy to ciekawe podejście ;P
  • Ester
    11.12.2011 19:49
    Milosc malzenska to nie zauroczenie czy tez "dopasowanie seksualne" ,ktore po kilka latach zanika,prawdziwa milosc jak to kiedys ktos pieknie okreslil "Kocham to znaczy pragne twojego Zbawienia".KATOLICKIE MALZENSTWO TO ZASLUBINY DWOJGA MALZONKOW W BOGU - ZRODLA ICH WZAJEMNEJ MILOSCI.
    Wielkosc Milosci malzenskiej czerpana jest w Mocy Sakramentu malzenstwa -czyli w Sercu Chrystusa.
  • Ester
    11.12.2011 20:00
    Zwiazek cielesny malzonkow jako wyraz ich wzajemnej i plodnej (otwartej na dzieci)milosci jest zwiazkiem poswieconym przez Boga.
    Zatem wszystkie zniesztalcone formy wspolzycia malzenskiego;stosowanie antykoncepcji,wspolzycie zainspirowane filmami pornograficznymi,zmuszanie do wspolzycia podczas choroby,w czasie miesiaczki,po klotni,pod wplywem alkocholu, itp... sa swietokractwem popelnionym wobec Sakramentu Malzenstwa,wobec malzonka i siebie samego,bowiem "JESTESMY SWIATYNIA DUCHA SWIETEGO".Zycie w Lasce Uswiecajacej to zycie na codzien z Chrystusem-bowiem przyjmujesz go w Komuni Swietej nie po to by po wysciu z Kosciola nie zabrac go do domu by blogoslawil,mezowi,dzieciom i twoim codziennnym obowiazkom.
  • Ester
    11.12.2011 20:46
    jestem juz prawie 3 lata poslubie koscielnym z niewierzacym ,wychowanym w zachodniej mentalnosci wyzutej z nauczania Kosciola Swietego i jakos mniej mam problemow niz malzenstwa katolickie,a myslalam ,ze bedzie trudno.Jednak widze jak wazna jest modlitwa przed Najswietszym Sakramentem,czesta spowiedz ,codzienne Msze Sw. i rozmowy z Chrystusem Eucharystycznym obecnym w moim sercu-on mi jest pomoca by wyjasnic dlaczego nie wolno stosowac antykoncepcji itp.,czego nie wolno w malzenstwie i cudownie wszystko rozumie.Gdybym w naszym zyciu malzenskim nie postawila Milosci Boga ponad wszystko nasze malzenswto nie mialoby przyszlosci.Codzienna wspolna modlitwa jest wazna-nigdy by mi sie nie udalo przekonac do codziennej modlitwy-widzial,ze modle sie codziennie,ze czesto chodze na Msze Sw. a reszta to zasluga Pana Jezusa i Matusi Niepokalanej.Nieograniczajcie spotkania z Chrystusem do 1ej godz. w Niedziele-To On nas uczy Kochac,przebaczac i daje sily podczas bolesnych doswadczen.
  • Ester
    11.12.2011 21:05
    Milosc malzenska to nie bajka "zyli dlugo,szczesliwie,mieli duzo pieniedzy,dzieci,duzo zdrowia itp..."
    Milosc Malzenska to Milosc wzorowana na Milosci Chrystusa do Ludzkosci,Milosc ,ktora objawila sie na Krzyzu.
    Jesli traktujemy malzonka jak dar dany przez Boga(dla naszego uswiecenia),to mimo doswiadczen,nieporozumien,wad,prob nie przestaniemy go kochac bo jak wzgardzic darem Bozym???A kazdemu Pan Bog daje Krzyze by je przyjmujac z Miloscia stali sie podobni do Jego Syna.
    "Uswieca sie bowiem maz niewierzacy dzieki swej zonie ,podobnie jak uswieca sie niewierzaca zona przez chrzescijanina" (Kor.7,12-16)
  • ENKA
    14.03.2012 19:39
    Czy to znaczy , że za kilka lat powiniśmy stać się białym małżeństwem bo sex po 60-ce wyklucza poczęcie dziecka? Przecież mając 65 lat mówienie , że jakby co to jesteśmy otwarci na poczęcie to zwyczajna hipokryzja ! Zupełnie tego nie rozumię.
    • Janusz
      24.07.2012 19:00
      Czytałem dosyć sporo postów na temat seksu w małżeństwie i aż dziw bierze, ze ludzie dorośli i może nawet wykształceni nie potrafią zrozumieć odpowiedzi, które tak jasno wszystko wyjaśniają.
  • ewa
    20.09.2014 00:19
    nie wyobrażam sobie, żeby w wieku 57 lat nie kochac się z mężem dlatego, że jest sie po menopauzie. To dopiero jest nienormalne. Jestesmy katolikami wierzącymi.
  • żona
    19.07.2015 10:50
    W tej odpowiedzi są sprzeczności.
    Jak się małżonkowie podejmują pieszczot, to ZAWSZE prowadzi to do orgazmu i ZAWSZE ma na celu orgazm oprócz dawania sobie ciepła, miłości etc., nie ma mowy o orgazmie niezamierzonym. Nie rozumiem czemu KK dopuszcza pieszczoty w okresie np. płodnym jeśli małżonkowie nie planują poczęcia - o ile ale już orgazm z tych pieszczot to grzech. To jest sprzeczność nauki KK w dziedzinie seksualności, bo nikt tak nie potrafi! Jak sa pieszczoty to jest naturalne dążenie do orgazmu.
    To tak jakby komuś bardzo głodnemu dać talerz kanapek i pozwolić mu zjeść jedną a na resztę miałby sobie tylko popatrzeć (tylko w imię czego?), czy nie byłby sfrustrowany i wściekły? A do tego nadal byłby głodny!
    Albo można zjeść albo nie, zdecydujcie się hierarchowie kościelni, bo nikt nie będzie traktował nauki KK w kwestii pieszczot i "orgazmów niezamierzonych" poważnie, to jest po prostu sprzeczne i śmieszne, dlatego ludzie nawet się nie spowiadają z tego, bo gdzie tu grzech? Mam się spowiadać, że pieściłam męża i było nam super? I kłamać, że orgazm był niezamierzony? Każde małżeńskie pieszczoty prowadzą do orgazmu ZAMIERZONEGO.
    Jeśli nie ma b6yc z tego orgazmu, to mąż nawet nie chce podejmować pieszczot, bo po co się frustrować, że w połowie trzeba przerwać? I tu się z mężem zgadzam.
  • ale w Biblii...
    03.09.2015 21:54
    ale Bóg przemawia w Biblii:
    «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi»

    Płodność została dana ludziom po to, aby mogli się rozmnażać. Stosunek seksualny, który nie ma na celu danie potomstwa jest czynem niezgodnym z wolą Bożą, czyli grzechem.
    Człowiek tym się różni od zwierząt, że ma nad sobą panowanie dane przez Boga. Może panować nad swoimi popędami.
  • Mm
    16.07.2016 17:31
    «Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi» Interpretacja tego fragmentu jako zakazu antykoncepcij jest mistrzostwem świata. Może zinterpretujmy seksualne życie króla Salomona?
  • Bz
    16.07.2016 21:52
    Czego ty tu Mm nie rozumiesz? Skoro Bóg kazał się rozmnażać, to chyba nie pochwala antykoncepcji, która jest temu przeciwna, nie? A król Salomon twoim zdaniem to używał prezerwatywy albo karmił swoje żony i nałożnice pigułkami, bo nie bardzo rozumiem o co ci chodzi.
  • Mm
    17.07.2016 01:10
    Bz:"Skoro Bóg kazał się rozmnażać, to chyba nie pochwala antykoncepcji". Skoro Bóg kazał się rozmnażać, to chyba nie zależy Mu na wzajemnym szacunku małżonków i budowaniu kochającej się rodziny. Wyobraźmy sobie, że nowożeńcy otrzymują życzenia zaczynające się od słów "bądźcie płodni i rozmnażajcie się" od przynajmniej 20 osób sytuacja.... niemożliwa do zaistnienia w naszej kulturze. Dlaczego w kościołach nie widać rodzin z dzisięciorgiem lub więcej dzieci? Odpowiem : bo nikt nie bierze tego nakazu poważnie. A może jest lepszy cytat w Biblii potępiający antykoncepcję. A na koniec małe pytanie do Bz: jak znaleźć ostatni wpis na forum nie będąc moderatorem?
  • Bz
    17.07.2016 14:56
    A więc chodziło ci, że ludzie nie słuchają słowa Bożego, tak? I dlatego napisałeś w poprzednim poście, że "Interpretacja tego fragmentu jako zakazu antykoncepcij jest mistrzostwem świata". Dalej nie rozumiem, ale nie muszę... Wiele mi się rozjaśniło.

    A co do mojego refleksu... To wystarczy się zalogować i śledzić dyskusję. Nie zapominając o wylogowaniu się, jeśli się chce napisać bez podawania swojego nicku
  • Gość
    17.11.2016 11:18
    Byłabym zobowiązana za konkretne i sensowne wytłumaczenie dlaczego jeśli kobieta już jest w ciąży grzechem miałyby być jakiekolwiek stosunki (analny, oralny itp.), które wykluczają z założenia zapłodnienie, ale jesli dzieje się to np. w 7 msc ciąży, to gdzie jest problem wg Kościoła?
  • Gość
    14.12.2016 07:04
    a to nie grzech jeśli kobieta przez wiele porodów zniszczy sobie zdrowie?
  • Gość
    02.06.2017 14:51
    Nie słyszałam o tym by przez wiele porodów zniszczyć sobie zdrowie, ale przez aborcję to i owszem.
  • moniquew327
    25.07.2017 13:13
    Najgłupszy artykuł jaki kiedykolwiek czytałam. Skąd oni biorą takie mądrości.
  • Aurelia98
    09.04.2018 01:03
    Czy w takim razie według KK małzonkowie z dlugim stazem malzenskim, mający dorosłe dzieci i nie pragnący już wiecej potomstwa powinni zrezygnować ze wspolzycia?
  • tomi79
    26.04.2018 15:37
    Moze zna ktos strone gdzie mozna z ksiefzem poczatowac?
  • Rafał
    11.10.2019 12:22
    Skoro w seksie katolickim dozwolone jest wszystko, byle by tylko stosunek nie wykluczał możliwości poczęcia, wobec tego powstaje pytanie, jaka to możliwość poczęcia przy seksie w dni niepłodne?
  • eMKa
    07.11.2019 09:53
    W Biblii jest napisane, że małżonkowie nie powinni zaprzestawać współżycia, ze względu na pokusy, chyba że za obopólną zgodą... Nie ma nic napisane, że każdy stosunek powinien prowadzić do poczęcia.
  • michał
    31.01.2020 11:05
    posluchać sw hildegardy z bingen o tych sprawach
  • Loca
    26.04.2020 23:38
    A kiedy dwoje ludzi bardzo się kocha, nie są małżeństwem ale planuja. I teraz chcą dziecka bardziej niż ślubu... Czy to grzech?
    • Bezimienny
      27.04.2020 08:42
      Bezimienny
      Jeśli dwoje ludzi się kocha i chce mieć dziecko to co stoi na przeszkodzie, żeby najpierw sobie w kościele ślubowali? Ślub nie oznacza konieczności organizowania wesela. Wystarczą młodzi, ksiądz i dwóch świadków. Nawet rodziców być nie musi....

      Niestety, to takie mydlenie oczu z tym odkładaniem ślubu. Zawsze tkwi w tym to pragnienie zostawienia sobie furtki. Taka to i furtkowa miłość.

Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Pytania z dnia...

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
25 26 27 28 29 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
31 1 2 3 4 5 6