Gość 09.12.2011 20:26

Dlaczego tak jest? Mam wrażenie że Boża sprawiedliwość, dotyczy chyba życia wiecznego a nie tego na ziemi.... Dlaczego, chcąc żyć dobrze napotykam tak wiele trudności? Nawet spowiadać nie mogę się normalnie... Jestem skrupulantem. Dlaczego ludzie, którzy nie chodzą do spowiedzi i grzeszą nie żałując i nie chcąc się nawracać ( znam takich mnóstwo) mają takie poukladane życie a moje wygląda jak ruina? Każdego popełnionego grzechu żałuję, i staram się poprawiać choć wiadomo, że zdarza się jakiś upadek... Skrupuły, problemy ze zdrowiem, problemy ze znajomymi, z rodziną czasami... Nie piszę tego z wyrzutem, ani z pretensjami do Pana Boga, tylko próbuje się dowiedzieć dlaczego tak właśnie jest... Jaki w tym Boży plan, bo napewno jakiś jest tylko ja nie rozumiem tego... Chce żyć dobrze, a wszystko staje na przeszkodzie, żeby tylko nie czuć tej radości i szczęścia... Eh... Naprawde, wydaje mi się że Bóg jest sprawiedliwy, ale bardziej chyba dotyczy to wieczności niż ziemskiego życia....

Odpowiedź:

To prawda, ze sprawiedliwość Boża nie wyraża się jedynie w tym życiu. Odpłatę za trudności, krzywdy, ale i za dobre czyny człowiek otrzymuje przede wszystkim w przyszłym życiu.

Warto jednak czasem zadać sobie pytanie, czy trudności, z którymi spotykam się w życiu nie są jakoś przeze mnie generowane. Na choroby człowiek nie ma wpływu, ale na znajomych już tak. Chodzi o to, że czasami ludzie zbyt wiele od swoich znajomych wymagają, zbyt wiele oczekują. Mocno wtedy przeżywają zawody. A zranieni, przeżywają jeszcze mocniej, gdy sytuacja powtórzy się z kolejnymi znajomymi. Tymczasem nikt nie jest idealny. I tylko ci znajomi mogą być dobrymi znajomymi i dobrymi kolegami, którym umiemy też czasem wybaczyć, kiedy spraw o rzeczy błahe nie stawiamy na ostrzu noża...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg