Gość 01.11.2011 01:52

Mieszkam od paru miesięcy z narzeczonym. W przyszłym roku planujemy ślub. Nie współżyjemy ze sobą i mamy dwa osobne łóżka, nie będę oszukiwać zdarza nam się sypiać na jednym, jednak dbamy o to, aby nie zdarzało się to często. Jakiś czas temu nie dostaliśmy rozgrzeszenia od spowiednika ze względu na POKUSĘ na którą się narażamy. Przyznam, że gdybym wiedziała, że będzie mnie to tyle nerwów, stresu i łez kosztowało to nie zdecydowałabym się na zamieszkanie razem, teraz jednak jest już za późno. Czasu nie da się cofnąć, a nie możemy pozwolić sobie na wynajęcie osobnych mieszkań, w głębi serca nie mogę też sobie wyobrazić, że musiałabym zamieszać z kimś dla mnie obcym, do kogo nie mam zaufania i że nie wracam do domu do mojego przyszłego męża.
Zostałam wychowana zgodnie z zasadami panującymi w kościele i niestety albo na szczęście boli mnie bardzo fakt, że będziemy mieć problemy ze spowiedzią (Święta bez Komunii? bez pojednania z Bogiem to dla mnie nie Święta). Znajdę w końcu spowiednika, który da nam rozgrzeszenie, tak jak ostatnio, ale czy to da mi spokój sumienia? już wiem, że nie! Po tym jak je ostatnio dostałam już nie czułam ulgi i radości, raczej kolejny stres i wątpliwości, tak jakby ktoś na kim bardzo mi zależy powiedział mi, że mi wybacza, ale nie mówił tego szczerze, stale taki cierń w umyśle i sercu.
Pragnę, aby Bóg przymnożył mi mądrości i abym wiedziała jak mam dalej postępować.

Przechodząc do sedna sprawy i mojego pytania; tak bardzo się boję, że jeśli nadal będziemy mieszkać razem to Bóg ukaże nas za to w przyszłości. Czy mam wierzyć w Jego miłosierdzie czy srogą sprawiedliwość?

Odpowiedź:

Cóż można na Twoje pytanie odpowiedzieć? Drogi Boże są czasem nieodgadnione. Owszem, wiemy jak mamy żyć. Bo mamy przykazania. Ale trudno powiedzieć, jak na nasz grzech odpowie Bóg...

Można chyba powiedzieć tak: Bóg jest dobry. Zawsze chce naszego dobra. Ale właśnie dlatego musi nas czasem poprowadzić przez trud, ból i cierpienie. Warto chyba żyć tak, by Bóg nie musiał po takie środki sięgać. To niekoniecznie uchroni przed cierpieniem, ale przecież wtedy z czystym sercem można będzie prosić, by Bóg uchował od najtrudniejszych doświadczeń...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg