Kasia 13.10.2010 09:01

1.Czy to prawda,że każdy człowiek ma od urodzenia(poczęcia??) wyznaczone przez Boga konkretne,nieodwołalne powołanie?

2.Jeśli tak jest i powołaniem danego człowieka jest małżeństwo i załóżmy,że mówimy o mężczyźnie i spotkał kobietę swego życia,ale o nią stara się także i inny mężczyzna,skąd ten pierwszy ma wiedzieć czy ona jest przez Boga przeznaczona jako jego żona czy jako żona tego drugiego??

3.Czy jeśli jest tak jak w pkt 2 albo też sytuacja,że mężczyzna spotkał kobietę swego życia i Bóg chce ich małżeństwa,a o nią stara się inny,ale ten pierwszy wie,że ten drugi jej nie kocha tylko chcę mieć z tego jakieś korzyści,albo wie,że ją jakoś skrzywdzi,ale ta dziewczyna nie widzi fałszywego zainteresowania sobą tego drugiego,to ten pierwszy powinien o nią walczyć,starać się czy zostawić wszystko tak jak jest wierząc,że Bóg i tak tak ułoży sytuację,że będą razem

4.Skoro Bóg wie,jakie decyzje w życiu podejmą ludzie,to czy warto coś robić,czy czekać,aż samo się stanie co Bóg wie??(Zostańmy tylko w temacie małżeństwa i miłości kobiety i mężczyzny)Czy może jak człowiek nic nie zrobi w kierunku zdobycia małżonka,to porostu będzie sam??Bo nie rozumiem,Bóg chce żeby dwoje ludzi było szczęśliwym małżeństwem,ale to oni sami muszą walczyć o tę miłość,jak to jest??

5.Załóżmy,że pada deszcz i mam dylemat iść n zakupy czy nie,a Bóg wie co zrobię już dużo wcześniej,to gdzie moja wolność?

6.Może jest tak,że Bóg wie to dużo wcześniej,ale zna tylko decyzję,ale podjęta została przez konkretnego człowieka,a nie Boga??Ale skoro tak to czy my jesteśmy w jakimś momencie życia zaprogramowani,przez Boga,albo przez nasz mózg??

7.Tzn,że nie jest tak,że każdego dnia nasza wolność ludzka objawia się w tym,że do ostatniej chwili nikt nie wie,kto podejmie jaką decyzję??

8.Taki niewyszukany przykład: Czy jest tak,że Bóg wie z góry,że np dostanę możliwość zrobienia jakiegoś kursu i odmówię,a okaże się,że jak już dojdzie do tego to ja jednak wezmę udział w kursie??Można zmienić Boże plany,a może można tylko w niektórych dziedzinach życia??

9.Ktoś jest bezrobotny,czy w jakiś sposób np podczas modlitwy czy po niej może jakoś poczuć ,kiedy dostanie pracę i czy w ogóle?(no bo chyba całe życie bezrobotny nie będzie?)

10.Czy już z góry do małżeństwa są przeznaczone sobie dwie konkretne wyznaczone(nie wiem czy to odpowiednie słowo) przez Boga osoby: kobieta i mężczyzna,czy dopiero w jakimś momencie dorosłego życia ludzi Bóg wyznacza dla nich małżonków?

11.Bo to od Boga zależy kto kogo pokocha,tak??

12.Czy biorąc pod uwagę,że każdy w momencie poczęcia ma już wyznaczone powołanie dorosłego życia,można stwierdzić,że od tego właśnie momentu dana osoba kocha już współmałżonka,ale miłość dojrzeje w dorosłym życiu?Takie głupie w sumie pytanie

Odpowiedź:

Błagam, zlituj się nad odpowiadającym i nie zadawaj tak wielopunktowych pytań....

1. Nie, nie jest to prawda. Bóg zna przyszłość. Więc wie też, co człowiek będzie robił. Zna wszystkie jego wybory. Czasem dając takie czy inne talenty do takiego czy innego zajęcia niejako skłania. Ale nie jest tak, że sobie wymyślił co i jak i potem do wykonaniu tego planu człowieka różnymi sposobami próbuje zmusić.

2. W świetle odpowiedzi z punktu 1 pytanie bezprzedmiotowe.

3. W świetle odpowiedzi z punktu 2 pytanie bezprzedmiotowe.

4. Skoro Bóg wie wszystko, to wie także, czy człowiek będzie szukał partnera, czy będzie czekał na królewicza. Trzeba robić, to co wydaje się słuszne, a nie uznać, że wszelkie staranie nie ma sensu, bo Bóg już sprawę rozstrzygnął...

5. Decyzję podejmujesz Ty. Bóg wie co zrobisz, ale do podjęcia takiej czy innej decyzji Cię nie muszą. Odpowiadający też wie (jest pewien) że pewne pytania za dzień, tydzień, dwa znowu zostaną zadane, choć do ich zadania nikogo nie zmusza...

6. Jak wynika z punktu 5, nie jesteśmy zaprogramowani.

7. Jak wyżej. To człowiek decyduje o wszystkim, o czym decydować może. Nie decyduje o pogodzie, zdrowiu i paru innych, ale na pewno decyduje o tym, czy się podrapie za uchem czy nie, czy siądzie do komputera czy nie.

8. Jak w punkcie 1 i 7.

9. Przeczucia, także te związane z modlitwą, niekoniecznie muszą się sprawdzić. Chrześcijanin powinien kierować się rozumem i wolą a nie przeczuciami. Na pewno zaś nie można ich traktować jako pewnik. A jeśli któregoś dnia poczuje, że Bóg się na niego gniewa, choć nie ma powodu? Albo jeśli poczuje, że nie ma grzechu, choć ewidentnie poważny grzech popełnił? Uczucia nie są dobrym narzędziem do oceny faktów.

10. Bóg niczego nie wyznacza. Wie w kim się człowiek zakocha, wie kogo na męża/żonę człowiek wybierze

11. Jak wyżej w punkcie 10.

12. Jak wyżej...

J.

 

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg