Justyna 09.08.2009 21:49

Szczęść Boże

Proszę o nie publikowanie mojego adresu e-mail oraz treści pytania.

Nie wiem kogo mogę o to zapytać. Jesteśmy rok po ślubie. Mieszkamy u moich Rodziców. Mamy swój pokój j pewność że nie nie będą ingerować w nasze życie i decyzje. Mieszkamy u nich tymczasowo. Planujemy budowę lub kupno własnego domu. W lutym na swiat przyjdzie nasze pierwsze dziecko.
Teściowie mieszkają 30 km od nas. Odwiedzamy ich co drugi tydzień. Naszym problemem jest chęć wpływania Teściowej na nasze decyzje. Chce ona na nas wpływać poprzez szantaż emocjonalny mojego męza. Dokładnie w niedzielę po naszym ślubie, Mąż obudził się z płaczem(!) i słowami "Ale zrobiłem Mamie prezent na urodziny-zostawiłem ją" MOżna by mieć wątpliwości gdyby to była smotna niedołężna kobieta - Teściowa, dzieki Bogu,jest w pełni sił, Teść równiez i mieszkają w jednym domu ze starszym synem i jego żoną. Teraz Teściowa chce żebyśmy wybudowali dom w jej bliskim sąsiedztwie. Oboje wiemy, ze tego nie chcemy. Mamy możliwość pozostanai w mojeje rodzinnej miejścowości. Teściowa postanawia stawiać nas przed fakatami dokonanymi (kupiła cegłę na dom!) Doceniamy, to ze chce nam pomóc i wiemy że chce dla nas dobrze. Ale nie potrafi zrozumieć że jesteśmy dorośli (26lat) i sami możemy podejmować decyzje. Każda naszą próbę rozmowy na temat budowy kwituje "ej głupki" a dzis dodała ze ich (Teściów) lekceważymy. Wzbudziła tym w moim mężu koszmarne poczucie winy.
Moje pytanie brzmi gdzie leży granica (nie wiem jak to określic)lojalności wobec rodziców. Bo sądze ze na to zeby ślepo wykonywać ich polecenia jesteśmy już za starzy. Jak wytłumaczyć mężowi że decydując o swojej rodzinie postępuje słusznie?
Z góry dziękuję. Z Panem Bogiem.

Odpowiedź:

Szczęść Boże

Proszę o nie publikowanie mojego adresu e-mail oraz treści pytania.

Nie wiem kogo mogę o to zapytać. Jesteśmy rok po ślubie. Mieszkamy u moich Rodziców. Mamy swój pokój j pewność że nie nie będą ingerować w nasze życie i decyzje. Mieszkamy u nich tymczasowo. Planujemy budowę lub kupno własnego domu. W lutym na swiat przyjdzie nasze pierwsze dziecko.
Teściowie mieszkają 30 km od nas. Odwiedzamy ich co drugi tydzień. Naszym problemem jest chęć wpływania Teściowej na nasze decyzje. Chce ona na nas wpływać poprzez szantaż emocjonalny mojego męza. Dokładnie w niedzielę po naszym ślubie, Mąż obudził się z płaczem(!) i słowami "Ale zrobiłem Mamie prezent na urodziny-zostawiłem ją" MOżna by mieć wątpliwości gdyby to była smotna niedołężna kobieta - Teściowa, dzieki Bogu,jest w pełni sił, Teść równiez i mieszkają w jednym domu ze starszym synem i jego żoną. Teraz Teściowa chce żebyśmy wybudowali dom w jej bliskim sąsiedztwie. Oboje wiemy, ze tego nie chcemy. Mamy możliwość pozostanai w mojeje rodzinnej miejścowości. Teściowa postanawia stawiać nas przed fakatami dokonanymi (kupiła cegłę na dom!) Doceniamy, to ze chce nam pomóc i wiemy że chce dla nas dobrze. Ale nie potrafi zrozumieć że jesteśmy dorośli (26lat) i sami możemy podejmować decyzje. Każda naszą próbę rozmowy na temat budowy kwituje "ej głupki" a dzis dodała ze ich (Teściów) lekceważymy. Wzbudziła tym w moim mężu koszmarne poczucie winy.
Moje pytanie brzmi gdzie leży granica (nie wiem jak to określic)lojalności wobec rodziców. Bo sądze ze na to zeby ślepo wykonywać ich polecenia jesteśmy już za starzy. Jak wytłumaczyć mężowi że decydując o swojej rodzinie postępuje słusznie?
Z góry dziękuję. Z Panem Bogiem.


Odpowiedź:
Pan Jezus mówiąc o małżeństwie mówi o "opuszczeniu ojca i matki" i połączeniu się z mężem/ żoną. Oczywiście wcale nie trzeba się od nich fizycznie czy duchowo oddalać, ale trzeba wiedzieć, ze priorytetem jest własna rodzina: maż, żona, dzieci, a nie rodzice.

Mądrzy rodzice nie powinni wpływać na swoje dorosłe, zamężne czy żonate dzieci. I nie ma w tym nic złego, gdy te dzieci kształtują swoje życie po swojemu. Mąż nigdy, przenigdy, nie powinien mieć wyrzutów sumienia, ze zostawił matkę. Nawet gdybyście wskutek różnych okoliczności zamieszkali daleko od nich. Gdy będzie im potrzebna pomoc - pomóżcie. Wtedy być może trzeba będzie zrobić więcej. Ale nie myślcie, że musicie pozwolić sobą sterować...

Rodzic powinien cieszyć się szczęściem swojego dziecka. Powinien umieć cieszyć się dobrą synową czy dobrym zięciem. Ale nie może chcieć był głową tej nowej rodziny....

Powodzenia...

J.


Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg