Kamila 12.06.2009 18:04

Ostatnio mam problem ze spowiedzią, jestem skrupulantką.
1)Chciałam się dowiedzieć czy jeśli uogólniłam grzech np. wyspowiadałam się, że źle powiedziałam na mamę, ale nie powiedziałam jak, bo uznałam, że to nie potrzebne i wstydziłam się to czy to jest odpuszczone?
2) Jeśli ksiądz powiedział, że odpuszcza mi wszystkie grzechy do tej pory popełnione nawet te niewypowiedziane żebym już nie wracała do nich to czy mogę mieć spokojne sumienie pomimo, że przypominają mi się spowiedzi, które wydają mi się źle wykonane i grzechy, z których się nie wyspowiadałam bądź nie zdawałam sobie sprawy z ich ważności
3) Czy mogę uwierzyć, że odpuszczone są mi grzechy (wyspowiadane) związane z oszukiwaniem, okłamywaniem np. rodziców skoro nigdy się do nich nie przyznam? Ksiądz powiedział mi, że nie muszę ich mówić to jest odpuszczone.

Odpowiedź:

1. Tak. Ogólne określenie zazwyczaj jest wystarczające. Ważne, by te określenia nie były próbą ukrycia pod płaszczykiem drobnostek jakichś poważnych spraw. Np. "nie słuchałem rodziców: nie może ukrywać faktu, ze się im robi dzikie awantury, terroryzuje się ich

2. Słuchaj spowiednika. On w takich razach bierze na siebie całą odpowiedzialność. Widać uznał, ze w tym przypadku tak trzeba. Powinnaś się jego zaleceniu podporządkować. Na sądzie Bożym, gdyby Pan Bóg miał Ci coś wypomnieć, wypomni jemu. Bo on przecież w spowiedzi występuje niejako w imieniu samego Pana Boga...

3. Skoro spowiednik odpuścił Ci te grzechy i nie powiedział, że nie musisz niczego prostować, to nie musisz się rodzicom do tych kłamstw przyznawać.

Są dwa rodzaje grzechów, które domagają się naprawienia wprost wyrządzonej krzywdy: kradzież (trzeba oddać) i oszczerstwo (trzeba sprostować). Do zwyczajnego kłamstwa, które nie jest oszczerstwem (czyli mówieniem o kimś źle i nieprawdziwie), przyznawać się nie trzeba. Z naprawienia kradzieży i oszczerstwa spowiednik też może zwolnić (np. gdy oddanie ukradzionego jest niewykonalne).

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg