Karolina 03.01.2009 12:51

Masturbowałam się przez jakiś czas... (Teraz mam prawie 15 lat).. Nie tak, że codziennie, ale przez długi okres( możę ze dwa-trzy lata... Teraz bardzo mi jest z tym źle.... Nie robię już tego... Ale nie umiem sobie z tym poradzić... Nie mam przyjaciół krórym mogła bym o tym powiedzieć, a rodzicom chyba tego nie powiem, to zbyt duży wstyd... Gdybym mogła cofnąć czas.. Ale to nie zależy ode mnie.... Mam jeszcze inny problem a mianowicie, skołonność do kłamstwa... Gdy coś komuś opowiadam koloryzuje wszystko żeby było ciekawie, żeby ktoś mnie poubił.... Czy jeśli spowiadam się z kłamstwa to muszę prostować je przed osobami, które okłamałam... To mnie bardzo męczy.... Bóg zapłać za odpowiedzieć....

Odpowiedź:

1. Grzech masturbacji trzeba wyznać w spowiedzi. Nikt inny wiedzieć o tym nie musi. Gdy Bóg już przebaczył, musisz też sobie sama wybaczyć...

Doświadczenie własnej grzeszności na pewno jest trudne. Najłatwiej wtedy wmówić sobie, że niczego złego się nie zrobiło. Znacznie trudniej uznać swój grzech. Wyznanym w spowiedzi grzechem nie trzeba się już jednak zamartwiać. To po prostu jedno bolesne doświadczenie więcej. Jeśli nie potrafisz sobie wybaczyć zapytaj, co Ci tak naprawdę przeszkadza. Być może tęsknisz za nieskazitelnym obrazem samej siebie. To bardzo bliskie pychy, korzenia wszystkich grzechów...

2. Skłonność do kłamstwa? No tak. W podanym przez Ciebie adresie mailowym nie jest 15, a 18... Kłamać oczywiście nie należy. Zwróć jednak uwagę, ze jedno i to same wydarzenie można różnie opowiedzieć. Można zrelacjonować je sucho, bez emocji, a można opowiedzieć barwnie, ze swadą. Nie trzeba wcale faktów przekręcać...

Ścisły obowiązek sprostowania kłamstwa dotyczy sytuacji, w których doszło do oszczerstwa, czyli mówienia złej nieprawdy o drugim człowieku. Musisz więc ocenić co mówiłaś i na ile te Twoje stwierdzenia były krzywdzące...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg