anonim 13.09.2008 12:47

Do ostatniej spowiedzi przystąpiłam z kartką, bo chciałam rzeczywiście dobrze się wyspowiadać i o niczym nie zapomnieć. Okazało się, że w konfesjonale jest dość ciemno i miałam problem z odczytaniem tego, co napisałam. Wstydziłam się rozłożyć bardziej tej kartki i przysunąć do światła, bo wiedziałam, że ksiądz ją pewnie zauważy i było mi wstyd. Mówiłam więc trochę z kartki, trochę z pamięci - choć widziałam, że ciężko mi to idzie i że na pewno nie wyznam wszystkiego tak, jak zakładałam.
Pojawiła mi się taka myśl, że w takim razie mam okazję zataić niektóre grzechy. Trudno mi powiedzieć na ile poszłam z tą myślą. Przystępując do spowiedzi chciałam wyznać wszystko, ale potem, w trakcie spowiedzi, rzeczywiście przecież nie rozłożyłam bardziej tej kartki i nie starałam się dalej z niej czytać, choć przy odrobinie wysiłku było to możliwe.
Były takie chwile, że pomyślałam: do tego grzechu jeszcze wrócę i sprawdzę pod koniec spowiedzi, czy na pewno dobrze wyznałam - ale potem do tego nie powróciłam.
W innych znów momentach wiedziałam, że na pewno o czymś jeszcze zapomniałam (bo kojarzyło mi się z zapisem na kartce), ale szybko przeszłam dalej i nie próbowałam sobie przypomnieć co to było.
Cały czas powracała mi taka myśl, że przez to, iż wstydzę się kartki zatajam niektóre grzechy, bo wiem, że są zapisane a ja nie staram się ich przeczytać.
Na koniec, po zadanej pokucie zapytałam jeszcze księdza, co mam zrobić z wątpliwościami, które na pewno również po tej spowiedzi się pojawią, czy się dobrze wyspowiadałam. Powiedział żeby to zostawić, bo przecież wszystko z żalem wyznałam więc warunki spowiedzi są spełnione. Mnie zaraz pojawiło się pytanie: czy żałuję za te grzechy i czy rzeczywiście WSZYSTKO wyznałam (przecież nie czytałam z kartki i wiedziałam, że na pewno coś na niej jeszcze jest). Jednak nie powiedziałam księdzu, że chodzi mi o kartkę i o to, że na pewno nie wszystko wyznałam tak jak założyłam.

Jak mam sobie z tym poradzić? (Te grzechy były ciężkie, bo dotyczyły szóstego przykazania, i mojego przystępowania po nich do Komunii świętej.) Proszę o pomoc.

Odpowiedź:

Wielu spowiedników nie lubi, gdy penitent przychodzi z kartką. Ważniejsze jednak, ze wyznałaś wszystkie grzechy, jakie Ci się przypomniały. Skoro chodziło tylko o szóste przykazanie i świętokradzkie komunie, to zapewne nie było tego tak wiele i wszystko gorzej czy lepiej wyjaśniłaś. Szczegóły w spowiedzi z grzechów przeciwko 6 przykazaniu nie są wymagane. Wystarczy ogólne określenie: zdrada męża, nieczyste pieszczoty z narzeczonym, masturbacja, nieczyste myśli.. W tym stylu, bez opisywania szczegółów. No i ile mniej więcej razy...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg