monia 04.09.2007 13:06

jak zachowac sie w takiej sytuacji:mam 24 lata,czasem kiedy jestem sam na sam z moim chlopakiem (pierwszym i sadze ze ostatnim) i np.całujemy sie czy przytulamy to ja najczesciej szybko przerywam te czulosci zeby za bardzo sie nie zblizac-(bo przeciez niby nie mozna!) on nie moze zrozumiec mojego zachowania, mysli ze go odrzucam, ze cos robi nie tak, nie rozumie czego sie boje, zapewnia ze przeciez nic sie nie wydarzy, ja najczesciej mowie ze tak nie mozna. jakich argumentów wtedy użyc? zwlaszcza ze sama nie uwazam ze robimy cos bardzo zlego, nie chce zeby czul sie odrzucany czy cos takiego, chce byc blisko niego, chcemy zachowac czystosc do slubu, a jednoczesnie nie moge traktowac go jak zwyklego kolege, skoro pocalunki zakazane, pieszczoty tez bo wywołują podniecenie, czyli praktycznie nic nie mozna..

(...)

Odpowiedź:

Granice tego, co wam wolno a czego nie, musicie wyznaczyć sobie sami. Znacie zasady. A co sie w was dzieje, jak reagujecie, wiecie tylko wy. Może warto tylko zwrócić uwagę, że chyba powinniście sobie coś wyjaśnić: Twoja niechęć do zbliżenia nie oznacza odrzucenia. Jeśli Twój chłopak mimo tłumaczenia tego niby nie rozumie, to widać próbuje Tobą manipulować...

A o zasadach obowiązujących narzeczonych przeczytasz na przykład TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg