Katarzyna 10.11.2005 17:39

Szkoda że ja nie miałam takiego katechety w szkole jak odpowiadający. Moja katechetka w podstawówce miała problem z odpowiedzią na takie pytania jak „ czy imię Ewa jest świętym imieniem i jak to się stało że Kain i Abel byli praojcami ludzkości”. Nie było wiec sensu pytać o rzeczy ważniejsze. Zresztą czy dyktowanie notatek można uznać jako uczenie! W szkole średniej tez nie było lepiej. Pamiętam jak na pierwszą lekcję przyszedł ksiądz i powiedział że on nas nie będzie uczył bo i tak się niczego nie nauczymy. I słowa dotrzymał. Następny ksiądz realizując program przygotowania do małżeństwa z takim obrzydzeniem mówił o seksie że miałam wrażenie ze już za samo myślenie o nim powinno się ścinać głowę.
Przykre to ale prawdziwe. Wszystkiego musiałam dowiadywać się z książek i teraz z Internetu. Nie ma katechez dla dorosłych, praktycznie po szkole wierni są pozostawieni sami sobie. Księża nie maja czasu na rozmowę, w moim mieście nie ma żadnych wspólnot, a ja czasem po prostu czuje się zagubiona w swoich wątpliwościach. Chciałam podziękować za tę stronę i możliwość przeczytania tych wszystkich pytań i odpowiedzi – bardzo dużo się tu dowiedziałam. Szkoda tylko że tak niewielu jest katechetów mających taką wiedzę i umiejących ją przekazać!
Pozdrawiam
ps Dziękuję za "ojcowskie podejście" do mojego pytana z 07-10-05 "Endi"

Odpowiedź:

Dziękuję.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg