marchewa 12.08.2003 20:48

Kiedy myśli są "nieczyste"? Czy jeśli oglądałam serial i tam wspomnieli coś o seksie i mimo woli nasunął mi się obraz jak to było w chwili uniesienia z narzeczonym (nie dla przyjemności rozmyślania, tylko zastanawiałam się nad tymi sferami, jak to jest, jaki jest tego sens no i pomyślałam sobie wtedy jak to u nas wyglądało w chwili gdy zgrzeszyliśmy-potem się ocknęłam, że przecież może to nieczyste zastanawiać się nad takimi rzeczami, ale jak to wogóle odzdzielić w ziemsim życiu-przecież jest to naszą częścią).Czy to był grzech?Acha i będąc u spowiedzi zapomniałam uwzględnić grzechu ciężkiego, którego nie umieściłam nawet w rachunku sumienia(nie robilam z książeczki tylko siedziałam i przez godzinę w domu przypominałam sobie co zrobiłam, częściowo używając tylko książeczki-gdybym używała w pełni pewnie bym sobie przypomniała).Czy przez to muszę spowiedź powtarzać, czy wystarczy,że wyznam to następnym razem?

Odpowiedź:

„Myśl nieskromna, która powstaje wbrew woli i przebiega przez umysł, nie jest żadnym grzechem, choćby była w pełni uświadomiona i pojawiła się nawet podczas Komunii świętej. Myśli nieskromne, nie natrętne, rodzące się nieoczekiwanie, są normalnym zjawiskiem u ludzi zdrowych. Gdy człowiek zatrzyma taką myśl na moment, nie popełnia żadnego grzechu, bo jeszcze nie zachodzi niebezpieczeństwo podniecenia. Myśli nieskromne dobrowolnie podtrzymywane, jednak bez chęci wywołania podniecenia, mogą być grzechem lekkim lub ciężkim. Jeśli z natury swojej niosą małe niebezpieczeństwo podniecenia, może być grzech lekki; jeśli z natury niosą duże niebezpieczeństwo podniecenia, a dopuszczane są bez racji, może być grzech ciężki”. (A Kokoszka, Moralność życia małżeńskiego... Tarnów 1999, s. 118).

Dodajmy, że jeśli myśl dotyczy osoby współmałżonka, to także nie ma grzechu....

Napisałaś, że myśl ta nie była dobrowolna, bo przyszła, a Ty się na nią świadomie nie zgodziłaś. Gdy się ocknęłaś myśl porzuciłaś. Wynika z tego, że grzechu nie było. Poza tym istnieje pewna racja dla zastanowienia się nad tym jak to będzie we wzajemnym życiu. Wspomina o tym ostatnie zdanie przytoczonego tekstu. Oczywiście bez przesady, nie można traktować tego jako pozwolenie na wywoływanie u siebie stanu seksualnego podniecenia, ale takie refleksje, wyważone, kontrolowane i porzucane w momencie niebezpieczeństwa podniecenia trudno uznać za grzech, zwłaszcza ciężki...

Jeśli ktoś zapomniał przy spowiedzi o jakimś grzechu ciężkim (obojętnie czy nie przypomniało się w rachunku sumienia czy zapomniało się wyznać w konfesjonale) to spowiedź jest ważna, a grzech należy wyznać przy następnej spowiedzi...

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg