Micho 15.01.2018 22:53

Szczęść Boże!

Mam pytanie odnośnie upominania w konkretnej sytuacji. Jeżdżę służbowo raz w miesiącu z kolegą w teren na dosyć znaczną odległość. Jeździmy autostradą, kolega prowadzi dosyć zdecydowanie, bywa że przekracza dozwoloną prędkość na autostradzie nawet o 30 km/h czyli jedzie nawet 170 km/h. Wcześniej pracował jako kierowca karetki pogotowia, być może stąd takie zdecydowane prowadzenie, także przez to że ciągle jest to ta sama trasa, pokonywana przez niego kilka razy w tygodniu. Mam dylemat moralny, bo powinienem go upomnieć, tym bardziej że chodzi także o moje życie, ale przez nieśmiałość nie mam odwagi. Zawsze mam potem wyrzuty sumienia, czy nie popełniłem tym samym grzechu zaniedbania, może to grzech ciężki. Jakby Odpowiadający taką sytuację ocenił?
Dziękuję i pozdrawiam!

Odpowiedź:

Istotne jest, czy ta jazda jest niebezpieczna - na Twoje oko - czy też nie. Czyli zależy to od natężenia ruchu, warunków atmosferycznych itd. Gdy koledze tylko czasem zdarza się jeździć tak szybko to pewnie zasadniczo jeździ wolniej. Czyli uważa co robi. Na pewno nie upominając go nie popełniasz grzechu ciężkiego. Ale ja na Twoim poprosiłbym go, żeby jednak jeździł wolniej. Możesz powiedzieć, że się niepewnie czujesz, że to za szybko. Ostatecznie to kolega, powinien zrozumieć...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg