Gość 30.12.2017 01:25

Szczęść Boże,

Bardzo prosiłbym o pomoc w zakresie kształtowania własnego sumienia.

Dręczą mnie wątpliwości co do istnienia i wagi grzechu przy podrywie.

(...)

Trzecie pytanie to już raczej szybkie :) Czy niezachowanie postu z własnej głupoty jest grzechem ciężkim? Chodzi o celowe jedzenie mięsa przed północą i niezdążenie dokończenia całości przed postem, rozum mówi, że przecież to przekazanie kościelne nie Boże, więc grzechem ciężkim być nie może, lecz serce mówi, że po co byłem taki łapczywy. Zaufać rozumowi, sercu, a może obie strony źle mi sugerują?

Bóg zapłać za odpowiedzi :)

Odpowiedź:

Jestem osobą świecką...

1. Organizm reaguje jak reaguje. Pewnie dlatego, ze owe niewinne zachowania są dla Ciebie pewną nowością; same w sobie są ekscytujące. Ale że nie są to zachowania grzeszne nie ma powodu byś ich unikał. Z czasem pewnie te najbardziej niezręczne odczucia w takich sytuacjach znikną. Oczywiście dobrze robić, jeśli próbujesz ochłonąć. Umiejętność powściągania swojej cielesności to bardzo ważna umiejętność..

2. Natręctwa... Cóż, w środowisku w którym żyjemy mnóstwo jest różnych "nieczystości". Nie ma co na okrągło ich zmywać. A jeśli już myjesz ręce, to na pewno nie ma powodu, by robić to wiele minut. Przecież ta ilość brudu, jaka po zwyczajnym umyciu rąk na nich zostanie na pewno nikomu ani nie zaszkodzi, ani  u nikogo nie będzie budziła obrzydzenia. Oddychać byś musiał przestać. Wszak w tym co wydychasz na pewno sporo jest różnego rodzaju "Twojego" brudu...

Spróbuj raz czy drugi zjeść coś nieumytymi rękami I zobacz czy coś się stanie...

3. Na pewno nie jest to grzech ciężki. Przecież tak ogólnie to chcesz zachować post, tylko ten jeden raz nie zdążyłeś przed północą...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg