Gość 05.10.2017 16:58

Szczęść Boże. Na początku chciałbym BARDZO prosić o nie publikowanie treści mojego pytania, gdyż jest to bardzo intymna i delikatna sprawa i ktoś bardzo łatwo może domyśleć się o kogo chodzi. Chciałbym również bardzo przeprosić za tak długie pytanie, ale muszę to wszystko opisać.

(...)

Bardzo, ale to bardzo prosiłbym o ostateczną i konkretną odpowiedź co zrobić. Ja osobiście zostałbym przy tej pierwszej wymyślonej przeze mnie opcji, czyli pomagać mu, wspierać itd. Chociaż tak jak wcześniej już wspomniałem, również mam co do tego wątpliwości. No i oczywiście na modlitwie za niego. Na prawdę bardzo liczę na to, że to wystarczy w tym przypadku. Jednak jeśli będę musiał te oszczerstwa jakoś odkręcić, to w jaki sposób? Przecież to co mówiłem niekoniecznie musi być nieprawdą. Ale tak jak mówię, proszę o ostateczną odpowiedź. I chciałbym się jeszcze dopytać jak mam nazwać na spowiedzi krótko to, co zrobiłem? Bo przecież nie będę spowiednikowi czytał takiego opowiadania.

Pozdrawiam serdecznie!

Odpowiedź:

Nie wnikając w to, czy miałeś racją, a kolega kłamie czy racji nie miałeś i zakładając że nie miałeś, to to co zrobiłeś można nazwać oszczerstwem.Tego typu działanie można właściwie naprawić tylko powiedzeniem prawdy. Np. mówiąc: "no jednak nie był w szpitalu takim a takim, a był.. " i powiedzieć to, co jest prawdą. Reszta proponowana przez Ciebie jako zadośćuczynienie - to znaczy mówienie dobrze o koledze, wspieranie go, pomaganie mu - jest jak najbardziej OK. 

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg