Gość 20.06.2017 14:20

1. Czy katolik może być za tym, aby zdelegalizować w Polsce Islam (i może nawet żeby to było wpisane do konstytucji)?

2. Zastanawiam się również, czy w świetle coraz to nowych faktów Pan Odpowiadający zmienił zdanie nt. przyjmowania uchodźców (to nie atak, ja sam się zastanawiam nad tym, jak to wszystko rozumieć i jakie mieć podejście). Z jednej strony wydaje mi się, że rządzący podchodzą dosyć histerycznie do tej sprawy, że kilku/kilkunastu/kilkudziesięciu czy kilkuset uchodźców nie jest ilością, która może jakoś zrobić namieszania w Polsce jeśli chodzi o bezpieczeństwo, z drugiej strony wydaje mi się, że po prostu to jest "ściema", że tak naprawdę niektórzy chcą po prostu "dołożyć" Polsce (zagraniczni, ale też krajowi politycy opozycji) - że to wszystko łączy się z ideologią/ruchem lewicowo-liberalnym.

Tym bardziej, że okazuje się, że ponoć moralnym obowiązkiem muzułmanów jest zabijać "niewiernych" - i to ponoć nie chodzi tylko o fanatyków, ale o Islam jako taki ( ale nie wiem, nie znam się na tej religii).

Ogólnie mam wrażenie, że coś się poprzesuwało - tzn. że wyszło na to, że środowiska liberalno-lewicowe są bliżej Kościoła (mają bardziej chrześcijańskie podejście) niż środowiska konserwatywne/katolickie. Jakieś to dziwne, nie wiem jak to interpretować/rozumieć.

Nie wiem, czy Polskę jakoś usprawiedliwia fakt pomagania na miejscu (przeznaczono ponad 40 milionów złotych na pomoc na miejscu).

3. Gdzieś się zapodziało moje pytanie z dnia 14.04 (nie pojawiło się tu). Czy jest możliwość odnalezienia go? To było dla mnie dosyć ważne, ciężko mi je zrekonstruować, bo wtedy byłem dosyć zmartwiony po spowiedzi itd., inaczej się czułem itd. Było dosyć długie.

4. Czy jeśli z wyrachowania chciałem pozałatwiać sprawy rodzinne przed ślubem brata, zakładając złośliwie, że może się rozwieść kiedyś, a ja nie chcę mieć w razie czego problemów z własnością (ogólnie rodzinną, teraz /częściowo- dużej mierze/ moją) to jest to jakieś nieuporządkowanie moralne? Że chciało się wyjść na takiego sprytnego, że przewidzi się każdą sytuację itd. Czy katolik może zakładać, że dojdzie do (czyjegoś) rozwodu? Pan Odpowiadający napisał: "W tym co piszesz, w naleganiu na uregulowanie w rodzinie przed ślubem spraw majątkowych, by w razie rozwodu nie było większych problemów, nie uważałbym za grzeszne. Choć osobiście się dziwię, że komuś taki pomysł w ogóle przychodzi do głowy..." (http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/3233da). Przepraszam, że kolejny raz o tym piszę, chciałem dookreślić sytuację/pytanie.

Odpowiedź:

1. Chrześcijanin może być za zdelegalizowaniem islamu. Tylko właściwie po co? Czy to cokolwiek zmieni? Czy nie narobi większych problemów? Popieranie wolności religijnej, a występowanie tylko w wypadku pojawienia się ekstremizmów, to o wiele rozsądniejsza postawa. I Kościół za wolnością religijną się opowiada....

2. Moja opinia na temat przyjmowania uchodźców leży gdzieś między entuzjastycznym przyjmowaniem wszystkich jak popadnie a zamykaniem przed nimi granic. Ale na pewno nie jestem za tym, żeby ich na siłę do Polski sprowadzać. 

3. Pewnie je usunąłem. Jak pisałem wiele razy, z problemami dotyczące skrupułów i ważności spowiedzi najlepiej zwracać się do spowiednika. Ja mogę poradzić, a spowiednik decyduje. I to jest ważna różnica. 

4. Nic już w tej kwestii do dodania nie mam...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg