Gość 17.02.2017 13:56

Obecnie są (podobno) jakieś plany polityków, żeby ograniczyć sprzedaż środków antykoncepcyjnych? Czy katolicy mogą innym "narzucać" w ten sposób swój światopogląd? Ja osobiście oczywiście zgadzam się z Kościołem w tych sprawach, tylko żeby wiedzieć jak w tej sytuacji powinna wyglądać nasza postawa/opinia względem takich działań polityków, czy można innym "narzucać" swoją moralność względem spraw płciowych, konkretnie atykoncepcji w tym przypadku.

Odpowiedź:

Ograniczenia mają dotyczyć środka wczesnoporonnego. To znaczy takiego, który zabija poczęte dziecko w pierwszej fazie rozwoju. Kościół ma zawsze prawo i obowiązek bronić życia bezbronnych. 

Wiem, ze to i ówdzie pojawiły się stwierdzenia, że to środek antykoncepcyjny. Ale to nieprawda. On, skoro jest stosowany nawet 72 godziny po stosunku,  nie zapobiega poczęciu, ale zagnieżdżeniu się zarodka w macicy. Czyli ma działanie wczesnoporonne. Bo "koncepcją", poczęciem, jest moment połączenia się dwóch komórek, nie moment zagnieżdżenia się zapłodnionej komórki...

J. 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg