Gość 18.12.2016 21:13

Szczęść Boże! Mam kilka nurtujących mnie pytań, które chciałabym rozwikłać. Jestem osobą wyjątkowo skrupulatną, wszędzie widzę grzech i obawiam się ciągle, że się go dopuszczę. Oczekuję więc odpowiedzi, która rozwieje moje wątpliwości.

1. Mam chłopaka. Ostatnio , gdy przechodziłam po sklepie zobaczyłam pewnego nastolatka. Przez moją głowę przeleciała myśl dotycząca tego, że powinnam poprawić fryzurę, by wyglądać przed nim ładnie. Sama nie wiem czy wywołałam tę myśl sama. Mimo wszystko odrazu się opamiętałam, nie poprawiłam swojego wyglądu i poczułam okrutny wstyd. Kocham mojego chłopaka i na prawdę nie chcę żadnego innego. Nie mam pojęcia skąd pojawiło się u mnie takie myślenie. Jest ono grzechem? Jak mam się z niego wyspowiadać?

2. Przeczytałam ostatnio w internecie, że w Piśmie Świętym jest wznianka o tym, iż kobieta nie powinna ubierać się w ubrania mężczyzn, a mężczyźni w stroje kobiet. W artykule było napisane, że kobieta popełnia grzech, gdy nosi spodnie. Innym razem przeczytałam, iż zło czynione jest wyłącznie, gdy kobieta przebiera się w męskie spodnie i dopuszcza się transseksualizmu. Oznacza to, że nie powinnam nosić męskiej bluzy? Mam taką jedną, którą kupiłam dlatego, że w sklepie nie było damskiej, a bardzo mi się spodobała. Nie widać po niej, że jest przeznaczona dla mężczyzn. Sama nie wiem, czy powinnam dalej ją nosić.

3. Wiem, że nie leczenie ciężkiej choroby jest grzechem. Jak jest jednak z dolegliwościami, które nie zagrażają naszemu życiu? Ludzie czasami je ignorują, gdyż im bardzo nie przeszkadzają i nie należą do poważnych. Czasami też się ich wstydzią i boją się wizyty u specjalisty. Czy takie zachowanie również jest nieprawidłowe?

Odpowiedź:

1. W tym o czym piszesz nie widzę grzechu. Warto jednak pamiętać, że spowiadać trzeba się tylko z grzechów ciężkich. A te człowiek popełnia, gdy w ważnej sprawie, w pełni świadomie i w pełni dobrowolnie łamie Boże prawo. Czy to, że chcesz się podobać, choćby i chodziło o obcego mężczyznę,  może być złamaniem Bożego prawa w ważnej sprawie? Czy próżność może być ciężkim grzechem? Musiałaby skutkować wielkim złem. Ot, gdyby ktoś urażony w swej próżności postanowił się mścić na tych, którzy go wyśmiali i zgotował im jakąś wielką krzywdę. A co bardzo złego może być w tym, ze chcesz ładnie wyglądać? Moim zdaniem nic. W takim poprawieniu włosów nawet o odrobinie próżności bym się nie odważył jeszcze mówić...

A poza tym ta świadomość i dobrowolność. Czy przemknięcie myśli przez głowę to świadome i dobrowolne działanie?

2. Nie ma żadnego grzechu w noszeniu męskiej bluzy. Spodni też. Przecież nie udajesz mężczyzny, prawda? Nie podrywasz dziewczyn, nie wchodzisz do męskiej toalety, żeby podglądać itd itp. Nic z tych rzeczy. To czemu miałby to być grzech? Jak ci taka bluza czy spodnie pasują, to możesz nosić ile chcesz. 

3. Myślę, że nie ma żadnego grzechu w lekceważeniu drobnych dolegliwości. Ot, katar. Czemu musiałbym  jego powodu zawracać głowę lekarzowi? Albo lekkie nadciśnienie. Po co brać leki, skoro wszystko może się samo ustabilizować, zwłaszcza jeśli człowiek przejdzie na dietę albo się będzie więcej ruszał. Nie widziałbym tu grzechu. 

Ale bywa i tak, że człowiek jest poważnie chory, a iść do lekarza nie chce albo nie chce poddać się jakiejś terapii. Myślę, że i w takim wypadku niekoniecznie jest to grzech. Zwłaszcza ciężki. Gdy terapia jest uciążliwa, a szansa, że zakończy się wyzdrowieniem niewielka, czemu miałby istnieć obowiązek dręczenia się takim leczeniem? 

Większym grzechem niż nie leczyć się jest na pewno "proszenie się" o chorobę. Nadużywanie alkoholu (chodzi o wypicie dużo lub często), palenie dużej ilości papierosów czy jakieś inne, ryzykowne zachowania, np. ściganie się dla zabawy samochodem po ulicach...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg