Gość 14.05.2016 14:18

Od dłuższego czasu zastanawiam się nad swoją wiarą. Myślenie, że Bóg jest dodaje mi jakoś sił sprawia, że nie przejmuje się tym iż nie wszystko mi się w życiu układa. Coraz częściej niestety zastanawiam się czy to nie jest poprostu wymyślona legenda i czy nie trwam w jakiś złudnych nadziejach, że to iż teraz nie umiem sobie życia ułożyć nie ma znaczenia. W moim otoczeniu są osoby, które we wszystkim widzą Boga w kwiatach, deszczu, ptakach... Ja nie potrafię tak patrzeć :( Nie wiem czy jeszcze wierzę... Chodzę do spowiedzi, do komuni ale nigdy nie spowiadałam się z tego, że mam kryzys wiary. Czy powinnam? Pewnie powinnam porozmawiać ze spowiednikiem ale to za duży stres dla mnie...

Odpowiedź:

W tego rodzaju wątpliwościach chyba warto użyć rozumu. To znaczy spróbować odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie jest prawdopodobieństwo że Bóg istnieje, a jakie że nie istnieje. Wbrew pozorom nieistnienie Boga jest bardzo mało prawdopodobne. No bo niby skąd miałby się wziąć cały świat? Czy istnieje zawsze? Dlaczego istnije, choć równie dobrze mógłby nie istnieć...

Drugie pytanie, na które warto sobie w takich sytuacjach odpowiedzieć, to przyjrzenie się osobie Jezusa. Czy faktycznie był tym za kogo się podawał? Faktycznie zmartwychwstał czy Apostołowie nas oszukali/ A może sami zostali oszukani?

Napisałem kiedyś artykuł, w którym na te pytania odpowiadam: Czy Bóg istnieje?

Wydaje mi się, że odpowiedź na postawione wyżej pytania pomoże CI przekonać się, że wiara w Boga nie jest absurdem. Pozostanie jednak jeszcze pytanie: czy Ty chcesz wierzyć, czy Ci zależy. A jeśli zależy, to dlaczego. Nie mogę obiecać, że wtedy będzie Ci łatwo wierzyć. Ale już będziesz wiedziała, że to ma sens i że warto...

Może trafiam kulą w płot, ale tak bym to widział...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg