Gość 01.02.2015 13:54

Witam serdecznie,

Często padają tutaj pytania odnośnie dopuszczalnych form współżycia. Odpowiadający także często używa zwrotu "hołdowanie dewiacjom". Jednak kryteria tego, co jest owym "wynaturzeniem" czy też "hołdowaniem dewiacjom" nie są dla mnie jasne. Na innym portalu katolickim na pytanie o petting w małżeństwie padła bardzo długa odpowiedź o wynaturzeniu aktu seksualnego i przedmiotowym traktowaniu partnera. Wiadomo-Kościół twierdzi, że każdy stosunek musi kończyć się wytryskiem w pochwie. A jeśli dana para nie unika poczęcia (jak my), posiada już dzieci i jeszcze chce mieć (jak my) a do orgazmu (i wytrysku) doprowadzi się czasami świadomie w inny sposób? A co ze współżyciem na przykład pod prysznicem? Według interpretacji kościelnej z pewnością będzie to samo zło i w tym kontekście truizmem byłoby z mojej strony napisać, że jest to dla nas dobre, służy naszemu małżeństwu i nie jest żadną dewiacją. I czy naprawdę podczas osądzania naszych ziemskich czynów padnie pod męża adresem zarzut: "Przeżyłeś orgazm w wyniku stymulacji za pomocą ręki żony", czy też pod moim "Pozwoliłaś, by mąż doprowadził Cię do orgazmu stymulując łechtaczkę i punkt G". Nie brzmi to specjalnie poważnie, prawda?

Mam ogromną nadzieję, że to pytanie zostanie wyedytowane w całości.

Pozdrawiam,
Kinga

Odpowiedź:

No tak.... Kościół uczy, że żaden stosunek w małżeństwie nie może wykluczać poczęcia. Rozmawianie w jaki sposób Bóg sformułuje w dniu sądu swoje pytanie o tyle nie ma sensu, że ani ja ani Pani nie znamy na tyle przyszłości.

Co do wynaturzeń... Określam tak raczej inne zachowania. Np skłonności do sadyzmu czy fetyszyzmu. Zgodnie z tym co czytam w podręcznikach teologii moralnej. "Masturbacja we dwoje"... Jeśli to nie dominujący, a zwłaszcza jedyny sposób zaspokajania popędu seksualnego, to trudno mówić dewiacji. Chodzi natomiast o to otwarcie na życie.

Co do egoizmu w małżeńskim seksie i płynących stąd zagrożeniach... Dość często spotykam się tutaj z pytaniami, w których widać, ze pytający seks traktują jako swoje prawo. Konsekwencją takiej postawy w sytuacji, kiedy z jakiegoś powodu jedna stron nie może albo z ważnego powodu nie chce współżyć będzie albo szybkie wydoroślenie albo szukanie nowego partnera...  Dopóki przed takim dylematem się nie staje, wydaje się on niedorzeczny....

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg