Mariusz M. 24.01.2014 23:30

Co Pan sądzi jako teolog o objawieniach warszawskiej mistyczki Anny Dąmbskiej? Chodzi mi raczej o Pana ogólne wrażenie, o to czy objawienia te mogą być przydatne w rozwoju duchowym, a nie o to, czy są zgodne z nauką Kościoła, bo ta sprawa była już, zdaje się, badana, skoro książkę "Pozwólcie ogarnąć się miłości", będącą zapisem niektórych jej objawień wydało i sprzedaje od kilkunastu lat katolickie wydawnictwo "Michalineum", a w książce jest adnotacja "Za pozwoleniem Władzy Duchownej". Z kolei książki "Boże wychowanie" i "Świadkowie Bożego Miłosierdzia", zawierające inne objawienia Anny Dąmbskiej" wydało Wydawnictwo WAM i posiadają one Nihil obstat (druga z tych książek jest cały czas w sprzedaży).

O autorce na stronie Michalineum można przeczytać następującą informację:

Znana większości swych Czytelników jedynie z pseudonimu „Anna” - Anna Dąmbska w czasie wojny brała udział w konspiracji, a następnie walczyła w szeregach Armii Krajowej jako sanitariuszka i łączniczka. W 1944 r. na ponad rok trafiła do sowieckich łagrów w Ostaszkowie i Kałudze. Tam, w nieludzkich warunkach, nie poddając się zwątpieniu i rozpaczy, modliła się, by Bóg pozwolił jej nadal służyć Ojczyźnie. Wróciła do Polski. Ukończyła Akademię Sztuk Plastycznych.

W wieku dojrzałym odkryła u siebie charyzmat słyszenia Bożego głosu. Zaczęła słowa Pana zapisywać (pierwsze w roku 1967). „Rozmowy z Panem” nabrały bardziej systematycznego charakteru od roku 1982.

Od 1985 roku oceny poprawności teologicznej tekstów „rozmów z Panem”, za pozwoleniem swoich przełożonych, dokonywał jezuita ks. prof. Jan Sieg.

„Anna” zmarła 15 września 2007 roku. Mianowana na stopień oficerski, została pochowana z honorami wojskowymi.

Jeśli dotychczas nie zetknął sie Pan bliżej z tymi objawieniami, to może Pan zajrzeć na stronę http://www.objawienia.pl/anna/spis-anna.html gdzie znajduje się treść w/w książek.

Przy okazji chcę wyjaśnić nieporozumienie, które powstało przez moje pytanie z 12 listopada. Zacytowałem wtedy kilka fragmentów z objawień Anny Dąmbskiej jako próbę wyjaśnienia tego, że Matka Boża powiedziała, że znajoma Łucji z Fatimy, Amelia, będzie w czyśćcu aż do końca świata. Słowa, które przytoczyłem, nie są jednak autorstwa mistyczki, lecz wg niej usłyszała je ona od osób zmarłych, m.in. od swojej matki i ojca Ludwika. Istotą tych wypowiedzi jest to, że po śmierci człowiek, który idzie do czyśćca, nie dostaje się automatycznie w tryby machiny sądowniczo-karnej i nie następuje natychmiastowe wykonanie wyroku, lecz człowiek sam decyduje, czy i w jakim tempie chce się oczyszczać. Może to więc trwać nawet całe wieki.

Anna przytacza również swój dialog na ten temat z Bogiem:

- Pomocy twojej potrzebuje wiele osób, ale najbardziej ciotka twoja Zuzanna. Inne osoby bliskie ci same już usilnie błagają Mnie i przepraszają poznawszy swoją nędzę i brak miłości, którym raniły Mnie, obojętnie przechodząc obok potrzeb bliźnich, a nawet szkodząc im pogardą, lekceważeniem, surowym sądem lub złością. Ona nadal nie chce uznać w zupełności swoich win.
- Modliłam się za nią, Panie.
- Wiem, prosiłaś Mnie już, ale Ja nie zmuszam i nie przynaglam nikogo.

Odpowiedź:

Jeśli władza duchowna zezwoliła na wydawanie książki z objawieniem danym jakiejś mistyczce, to nie mnie rozsądzać, czy zrobiła dobrze czy źle. W objawienia prywatne wierzyć nie trzeba i w moim życiu duchowym nie odgrywają one właściwie żadnej roli. No, oczywiście prócz objawień w Fatimie, bo odmawiając różaniec dodaje modlitwę o zbawienie świata czy objawień danych siostrze Faustynie, bo odmawiam koronkę. Ale oczywiście kto chce może wierzyć, kto nie chce, nie musi...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg