Gość 23.01.2013 23:08

W pamiętniku Siostry Faustyny Jezus przychodzi do zakonnicy i prosi żeby modlitwą pomogła mu zbawić pewnego grzesznika. Dlaczego to robi, przecież jest zbawicielem i sam może go zbawić, nie kumam tego.
Dlaczego musimy się modlić za żywych i umarłych, jeśli Bóg nas tak kocha dlaczego nasza modlitwa za innych w ogóle ma miejsce przecież on sam wie kogo chce zbawić a kogo potępić. Dziwne to.

Odpowiedź:

A jak myślisz? :) Jest taka piękna książka "Mój Chrystus połamany". Jezus tłumaczy autorowi tej książki, kiedy użala się nad zniszczeniem jakiegoś krzyża czy figury, że skoro On sam nie ma teraz rąk i nóg, to ten człowiek ma być jego rękami i nogami....

Jezus chce, żebyśmy kochali. To jest jego pierwsze i najważniejsze przykazanie. Dlatego kłopoty innych traktuje jako okazję do tego, byśmy nie oglądali się na innych tylko sami mogli okazać bliźnim miłość.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg