Laura5 03.05.2012 15:08

Kiedy byłam młodsza (ok 14 lat) miałam problem z pewnym grzechem, czy raczej sytuacją. Rozmawiałam o tym w konfesjonale z księdzem, jednak i tak bardzo niepokoiła mnie ta historia, dlatego w prywatnej rozmowie, w kancelarii raz jeszcze rozmawiałam z owym spowiednikiem. Ta rozmowa była całkowicie z mojej inicjatywy i wtedy jeszcze nie miałam pojęcia czym jest tajemnica spowiedzi. Przypomniałam mniej więcej całą historię i ksiądz raz jeszcze wytłumaczył mi, że grzechem to nie było. Przytoczył jednak pewne zdanie, otóż w spowiedzi powiedziałam że ów grzech nie był do końca moją winą, ale był tam tez wpływ osób trzecich. I podczas tej prywatnej rozmowy ksiądz, właśnie żeby upewnić mnie, że grzechem to nie było powiedział, "zresztą tam wspominałaś, że to nie była w pełni twoja inicjatywa". Bardzo mnie to teraz niepokoi. Czy można powiedzieć że miało miejsce naruszenie tajemnicy spowiedzi? Naprawdę lubię tego księdza i nie chcę, żeby miał z tego powodu kłopoty, tym bardziej, że było to już kilka lat temu i nie pamiętam w 100% rozmowy. Z góry dziękuję za odpowiedź.

Odpowiedź:

Ten ksiądz ani przed nikim nie zdradził treści Twojej spowiedzi a ni wiedzy ze spowiedzi nie wykorzystał by Ci uprzykrzać życie. Na pewno niczego złego nie zrobił. Nie martw się.

W prawie kanonicznym tak ta kwestia jest ujęta:

Kanon 983

§ 1. Tajemnica sakramentalna jest nienaruszalna; dlatego nie wolno spowiednikowi słowami lub w jakikolwiek inny sposób i dla jakiejkolwiek przyczyny w czymkolwiek zdradzić penitenta.

(...)

Kanon 984

§ 1. Bezwzględnie zabrania się spowiednikowi korzystania z wiadomości uzyskanych w spowiedzi, powodujących uciążliwość dla penitenta, nawet przy wykluczeniu wszelkiego niebezpieczeństwa wyjawienia.

§ 2. Kto posiada władzę, nie może w żaden sposób korzystać w zewnętrznym zarządzaniu z wiadomości, jakie uzyskał o grzechach wyznanych w jakimkolwiek czasie w spowiedzi.

Żadnego z tych paragrafów ów ksiądz nie złamał.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg