Różne wersje Dekalogu

SX

publikacja 09.09.2008 10:44

W katechizmach przykazania są inne niż w Piśmie Świętym, poza tym nie ma w nich przykazania zakazującego czynienia obrazów i rzeźb. Można zatem spotkać się z zarzutem, że Kościół nie tylko zmienił treść przykazań, ale nawet jedno z nich usunął i aby zgadzała się ich liczba, ostatnie podzielił na dwa. Czy ten zarzut jest słuszny?

Tablice przykazań. Symboliczne oczywiście Roman Koszowski /Foto Gość Tablice przykazań. Symboliczne oczywiście
Istnieją dwie biblijne wersje Dekalogu. Już sam fakt ich istnienia świadczy, że nie chodzi tylko o sformułowania czy uzasadnienia, ale o sens

Na początek pewna uwaga – otóż w Biblii można znaleźć aż dwa fragmenty, które zawierają tekst nazywany potocznie Dekalogiem. Pierwszy fragment znajduje się w 20 rozdziale Księgi wyjścia, drugi natomiast w 5 rozdziale księgi Powtórzonego Prawa. Nawet pobieżna lektura tych dwóch fragmentów wystarczy, aby stwierdzić, że tekst, który one przytaczają nie jest identyczny.

Ważniejsze różnice są następujące:
— księga Powtórzonego prawa zawiera pewne sformułowania, które nie mają odpowiednika w wersji przytoczonej przez księgę Wyjścia
— inne jest uzasadnienie dla świętowania szabatu (Wj: stworzenie; Pwp: wyprowadzenie z Egiptu)
— kolejność przedmiotów „pożądania” jest inna

Istnieją więc dwie biblijne wersje Dekalogu, a nie jedna. Oczywiście to nie daje jeszcze odpowiedzi na pytanie o różnice pomiędzy Biblią a katechizmem. Jednakże sam fakt, że już w samej Biblii mamy dwa sformułowania Dekalogu pomaga w znalezieniu odpowiedzi.

Zarówno księga Wyjścia, jak i księga Powtórzonego prawa, przytaczając tekst Dekalogu, cytują go jako słowa wypowiedziane przez Boga do Mojżesza na górze Synaj. Jeżeli autorzy obydwu ksiąg odwołują się do tego samego wydarzenia i w dodatku cytują te same słowa, skąd biorą się różnice? Jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że tylko jedna z obu ksiąg cytuje oryginalne słowa Pana Boga, druga zaś zawiera tekst zmieniony, nieoryginalny a zatem zafałszowany. Wyjaśnienie to ma jednak dwie słabości. Pierwszą z nich jest, to że stawia nowe pytanie „która wersja jest oryginalna?”, na które jedynie sam Pan Bóg mógłby nam udzielić wiarygodnej odpowiedzi. Druga słabość polega na tym, że obydwie księgi cieszą się takim samym autorytetem w tradycji religijnej Izraela – pierwszego adresata przytaczanych słów Pana Boga. Najrozsądniejszym wytłumaczeniem istniejących różnic jest chyba to, że ludzcy autorzy tekstu biblijnego wcale nie byli przywiązani do litery tylko do sensu, jaki ta litera niesie. Nie ważne jest zatem czy ten sam sens zostanie powiedziany tymi samymi czy różnymi słowami. Ważne natomiast jest by nie przekręcić samego sensu.

Ustaliliśmy co się kryje za wyrażeniem „Dekalog biblijny”. Teraz spróbujmy określić, co oznacza „Dekalog katechizmowy”. Oczywiście nie chodzi o to, aby cytować wszystkie wydane przez Kościół (Katolicki) katechizmy. Byłaby to praca żmudna i prawdopodobnie niezbyt potrzebna. Wystarczy zastanowić się nad tym, jaką rolę mają w Kościele różnego rodzaju katechizmy. Samo słowo ‘katechizm’ pochodzi z greckiego i oznacza przekazywaną ustnie instrukcję. W Kościele katechizm oznaczał na początku nauczanie przygotowujące kandydatów do chrztu. Później katechizmem nazywano dzieła drukowane mające na celu przekazanie kompendium prawd wiary i zasad moralnych. Katechizm był więc zawsze pewną formą dydaktyczną mającą na celu przekazanie podstawowych informacji o prawdach wiary i o moralności. Porównując różne wydania katechizmów można się zorientować, że ich forma, zawartość jest zmienna w zależności od miejsca publikacji, czasu i adresata. Inaczej wygląda katechizm ułożony z myślą o dzieciach, inaczej gdy jego odbiorcami maja być dorośli. Różnice istniejące pomiędzy różnymi katechizmami wynikają z ich różnych przeznaczeń duszpasterskich. Jeśli ktoś weźmie do ręki katechizm przeznaczony do podstawowej edukacji dzieci, znajdzie w nim zapewne dosyć „ubogą” wersję Dekalogu. Nie oznacza to jednak (tak jak w przypadku różnic istniejących pomiędzy dwoma biblijnymi wersjami Dekalogu), że ta uboga wersja jest zafałszowaniem: zwięzła forma ma za zadanie przekazanie w sposób jak najbardziej dostępny i łatwy do zapamiętania tego samego sensu, jaki przekazuje Dekalog biblijny.

Kolejna sprawa:
Tekst biblijny, na którym opierają się różne wydania katechizmów (nie tylko katolickich) nie zawiera numeracji przykazań. Numeracja przykazań Dekalogu jest pozabiblijna (nie zawarta w tekście biblijnym). Niemniej jednak numery 1–10, którą różne tradycje (żydowska, i różne kościoły chrześcijańskie) starają się przypisać różnym częściom Dekalogu są zainspirowane tekstem biblijnym. W księdze Wyjścia 34,28 i Powtórzonego prawa 4,13; 10,4 znajduje się wyrażenie „dziesięć słów”, które później w tradycji greckiej dały nazwę Dekalog (deka: dziesięć, log[oi] od logos: słów). Według Biblii tekst zawarty w Wj 20,2–17 i w Pwp 5,6–21 składa się z 10 słów. Oczywiście termin „słowo” należy tu rozumieć w sposób szeroki, tak jak sugeruje to hebrajskie znaczenie terminu „dabar”, który został przetłumaczony jako „słowo”. A termin hebrajski „dabar” może oznaczać „słowo, rzecz, sprawę czy problem”. Nie jest on absolutnie terminem technicznym oznaczającym przykazanie. Nasze określenie „Dziesięć przykazań” wzięło się z prostego faktu, że tekst biblijny zwany Dekalogiem jest zdominowany przez czasowniki w trybie rozkazującym, co łatwo kojarzy się z przykazaniami.

Jak można sobie łatwo wyobrazić, od wieków starano się przyporządkować numery od 1 do 10 różnym częściom Dekalogu. Przyporządkowywanie numeracji zależy jednak od interpretacji tekstu. W tradycji żydowskiej (mam na myśli Talmud) numer 1 został przypisany do „Ja jestem Pan, twój Bóg, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli”. Jest to bowiem „pierwsze słowo”, które uzasadnia pozycję Boga–prawodawcy późniejszych przykazań.

Numerem 2 oznaczono tekst „Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie! Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą.”

Kolejne numery dotyczą zakazu niewłaściwego używania imienia Boga (3), nakazu szabatu (4), szacunku rodziców (5), zakazu zabójstwa (6), cudzołóstwa (7), kradzieży (8 ), kłamstwa (9), pożądania dóbr (żona jest tu częścią) bliźniego (10).

Nieco później także w tradycji żydowskiej pojawia się inna klasyfikacja. Jej autorem jest Filon Aleksandryjski (ok. 50 r po Chrystusie). Myśli on kategoriami przykazań i oczywiście pierwszy tryb rozkazujący staje się pierwszym przykazaniem: zakaz innych bogów. Drugim przykazaniem jest zakaz czynienia obrazów i oddawania im kultu. Reszta przykazań jak wyżej. Numeracja wprowadzona przez Filona jest używana przez większość Ojców Kościoła aż do czasów Augustyna. Ten ostatni, podobnie jak Filon, przypisuje numer 1 pierwszemu trybowi rozkazującemu, a podobnie jak tradycja Talmudu łączy je z zakazem czynienia obrazów (bożków) i oddawania im kultu. Drugim przykazaniem jest zakaz niewłaściwego używania imienia Boga. W ten sposób pojawia się jeden wolny numer, który Augustyn zagospodarowuje rozbijając ostatnie dwa tryby rozkazujące (w kolejności księgi Powtórzonego Prawa):

— 9. Nie będziesz pożądał żony twojego bliźniego
— 10. Nie będziesz pragnął domu swojego bliźniego ani jego pola, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do twojego bliźniego.

Jak wspomniałem wyżej numeracja przykazań nie jest zapisana w tekście biblijnym i zależy od jego interpretacji. Jest rzeczą pewną, że Dekalog stanowi pewną całość i w Biblii jest cytowany jako słowa Boga. Wynika z tego, że należy czytać nie tylko Wj 20,17 jako całość, ale w ogóle cały Dekalog należy czytać jako jedną całość. I dopiero czytając całość można dokonywać pewnych podziałów wewnątrz struktury całości. Zostawmy na boku sprawę numeracji, która także jest drugorzędna. Zobaczmy jak prezentuje się Dekalog w całości na przykładzie tekstu z księgi Powtórzonego Prawa. Obserwując formę przykazań można je przedstawić w następującym schemacie:

A. Przykazania negatywne (zakazy) odnoszące się do Boga:
— Nie będziesz miał bogów…
— Nie uczynisz sobie posągu…
— Nie będziesz oddawał im pokłonu….
— Nie będziesz brał imienia…

B Przykazania pozytywne (nakazy), które podobnie się kończą:
— Będziesz zważał na szabat,… jak ci nakazał Pan, Bóg twój.
— Czcij swego ojca i swoją matkę… jak ci nakazał Pan, Bóg twój.

C. Przykazania negatywne (zakazy) odnoszące się do człowieka:
— Nie będziesz zabijał.
— Nie będziesz cudzołożył.
— Nie będziesz kradł.
— Jako świadek nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa.
— Nie będziesz pożądał żony twego bliźniego.
— Nie będziesz pragnął domu twego bliźniego…

Ze względu na formę przykazań i ich dziedzinę mamy więc trzy grupy przykazań. W ostatniej grupie (C) jest sześć zakazów. Pierwsze trzy są bardzo krótkie. Trzy ostatnie trochę dłuższe i zawsze zawierają zwrot „twój bliźni”. Wygląda na to, że mają coś wspólnego. Mielibyśmy wówczas w ostatniej grupie C dwie podgrupy, każdą składającą się z trzech zakazów.

Łatwo jest zauważyć, że pomiędzy „Nie będziesz kradł” a „Nie będziesz pragnął domu twego bliźniego...” istnieje pewna relacja: Najpierw się pragnie posiadać rzecz należącą do bliźniego, a gdy pragnienie wciela się w czyn dochodzi do kradzieży. Podobna relacja jest pomiędzy „Nie będziesz cudzołożył” a „Nie będziesz pożądał żony twego bliźniego”.

Trochę trudniej zauważyć jest relację pomiędzy „Nie będziesz zabijał” a „Jako świadek nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa”. Wystarczy jednak przypomnieć sobie historię Zuzanny i dwóch starców opisaną w księdze Daniela (rozdział 13) by relacja ta stała się bardziej widoczna. Otóż w historii tej dwóch starców fałszywie oświadczyło, że byli świadkami jak Zuzanna popełniła cudzołóstwo. Według prawa żydowskiego, świadectwo dwóch jest wystarczające, cudzołóstwo natomiast było karane śmiercią. Zuzanna została skazana na śmierć. Fałszywe świadectwo może doprowadzić do śmierci i być ukrytą formą zabijania. W przypadku Zuzanny znalazł się ktoś, kto udowodnił fałszywość zeznań starców. Gdyby jednak nikt taki się nie znalazłby, nikt by nie wiedział o ukrytych zabójcach, którzy „tylko skłamali”.

Ukrytym grzechem (nieznanym dla innych) jest jednak nie tylko fałszywe świadectwo. Również pożądanie żony bliźniego i pożądanie rzeczy do niego należących są „grzechami ukrytymi”. Nikt inny oprócz tego, kto je popełnia, nie wie o nich. Jednak mogą one zrealizować się w bardziej radykalnej formie jak cudzołóstwo lub kradzież.

Pomiędzy zakazami grupy C jest więc wiele zależności. Najpierw są wymienione trzy zakazy jawnych przestępstw, a potem trzy zakazy tzw. grzechów ukrytych. Jednak dziedziny ostatnich trzech zakazów odpowiadają dziedzinom pierwszym trzem. Możnaby to graficznie zapisać:

a) Nie będziesz zabijał.
b) Nie będziesz cudzołożył.
c) Nie będziesz kradł.

a Jako świadek nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa.
b Nie będziesz pożądał żony twego bliźniego.
c Nie będziesz pragnął domu twego bliźniego…

Rozróżniając dwa ostatnie zakazy jako dwa różne przykazania, Augustyn, a za nim mało poprawny stylistycznie katechizm, ułatwiają nam zobaczenie relacji pomiędzy ostatnim zakazem a zakazem kradzieży i pomiędzy przedostatnim zakazem a zakazem cudzołóstwa. Ponieważ kradzież i cudzołóstwo nie są zupełnie tym samym i dobrze jest je odróżniać, sugerując się sugestią Augustyna, uważam, że powinno się rozróżniać dwa ostatnie zakazy. Mniejsza o to czy ponumerujemy je 9 i 10. Ważne byśmy ich sensu nie stracili z oczu. Aby zaś go nie stracić trzeba czytać jako pewną całość nie tylko końcówkę, ale wszystkie 6 zakazów z ostatniej grupy. A gdybyśmy chcieli znaleźć relację pomiędzy zakazami tej ostatniej grupy i resztą Dekalogu, to pewnie byśmy zrozumieli jeszcze więcej

W krótkiej, popularnej wersji katechizmowej nie ma zakazu czynienia obrazów i oddawania im czci. Jednakże zapoznanie się z małym katechizmem nie wystarcza. Nie dlatego, że zawiera on nieprawdę, ale dlatego – jak ma to miejsce w przypadku Dekalogu – że nie jest on wyczerpującym źródłem wiedzy o nauczaniu Kościoła Katolickiego. Nieco wyżej wyjaśniłem skąd biorą się różnice pomiędzy krótką wersją katechizmową a tekstem biblijnym Dekalogu.

Katechizmowa wersja Dekalogu, tak jak żydowska tradycja talmudyczna, czytają zakaz posiadania innych bogów i zakaz robieni obrazów i służenia im jako jedno przykazanie. Nie jest ważne czy przykazaniu temu przyporządkowany jest numer jeden czy dwa (wyżej wspomniałem, dlaczego numeracja przykazań jest względna). W intuicji Kościoła Katolickiego i żydowskiej tradycji talmudycznej zakazy te powinny być czytane jako jedno przykazanie. Czytając rozważany tekst biblijny (np.: Pwp 5,7–10) mamy do czynienia z trzema zakazami (A–C) i z jednym uzasadnieniem (D):

A. Nie będziesz miał bogów innych oprócz Mnie.
B. Nie uczynisz sobie posągu ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi.
C.Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył.
D. Bo Ja jestem Pan, Bóg twój, Bóg zazdrosny, karzący nieprawość ojców na synach w trzecim i w czwartym pokoleniu — tych, którzy Mnie nienawidzą, a który okazuje łaskę w tysiącznym pokoleniu tym, którzy Mnie miłują i strzegą moich przykazań.

Pierwszy zakaz (A) zabrania politeizmu (wiary w wielu bogów). Drugi zakaz (B) dotyczy czynienia sobie posągów i obrazów. Trzeci (C) natomiast zabrania czczenia wyżej wymienionych podobizn. Oczywiście drugi i trzeci zakaz (B i C) są absolutnie nierozłączne: trzeci (C) zależy bowiem od drugiego (B).
Czy drugi zakaz dotyczy całkowitego zakazu czynienia jakichkolwiek obrazów? W samej Biblii znajdujemy pewien epizod, w którym ten sam Bóg nakazuje Mojżeszowi (któremu powierzył tablice Dekalogu) uczynić węża z brązu (Lb 21,8 ):

Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: «Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu».

Jeśli polecenie o sporządzeniu węża wydał sam Bóg, autor Dekalogu, to można wysnuć z tego dwa wnioski: albo Pan Bóg przeczy sam sobie i lepiej takim Bogiem się nie przejmować, albo zakaz czynienia obrazów i posągów nie jest zakazem absolutnym i dotyczy tylko pewnych obrazów i posągów. Ktokolwiek, kto na serio bierze Biblię (niekoniecznie jako wierzący) przyjmie raczej ten drugi wniosek. Pozostaje jednak pytanie, jakiego typu posągi i obrazy są zakazane?

Odpowiedź na to pytanie jest zawarta w trzecim zakazie (C): chodzi o takie posągi i takie obrazy, którym oddaje się pokłon i którym się służy. Wszystkie inne obrazy i przedstawienia nie są zakazane. Co oznacza jednak „oddawać pokłon” i „służyć”? Pewnie większość czytelników odpowiedziałaby, że chodzi o oddawanie czci posągom i obrazom jako bogom. Nie jest to odpowiedź błędna, ponieważ słowa użyte (oddawać pokłon i służyć) wskazują wyraźnie na oddawanie kultu i czci religijnej.

Błędne jednak byłaby interpretacja, wg której zakaz ten odnosi się do czynienia reprezentacji innych bogów (bożków, idoli) i oddawania im czci. W przypadku takiej interpretacji drugi (B) i trzeci zakaz (C) zakazywałby czczenia innych bogów – pod postacią ich figur – tak samo jak pierwszy zakaz. Wg takiej interpretacji mielibyśmy do czynienia z pewną tautologią (powtórzeniem tego samego sensu innymi słowami). Jednak znowu, jeśli mamy wziąć na poważnie tekst biblijny trudno zadowolić się stwierdzeniem jego niedoskonałości.

Jeżeli już pierwszy zakaz eliminuje posiadanie innych bogów (bożków, idoli), zakaz czynienia sobie obrazów musi czynić krok do przodu nie powtarzając tego samego. Z pomocą może przyjść pierwszy grzech Izraela po wyjściu z Egiptu (Wj 32). Otóż podczas nieobecności Mojżesza, Izrael prosi Aarona, by uczynił mu wizerunek Boga by ten mógł iść przed ludem. Aaron każe uczynić ze złota posąg cielca i stawia go przed ludem, który mówi:

Izraelu, oto Bóg twój, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej (Wj 32,4).

Bardzo często interpretuje się to wydarzenie jako sprzeniewierzenie się jedynemu Bogu i oddawanie czci innemu bożkowi. Interpretacja taka nie jest niczym uzasadniona, ponieważ Izrael nazywa cielca Bogiem, który go wyprowadził z Egiptu. Wyraźnie zatem nie ma zamiaru czcić innego boga ale właśnie tego jedynego, który dał się poznać w ważnym dla niego wydarzeniu. Ponadto w następnym wierszu (Wj 32,5) czytamy:

A widząc to Aaron kazał postawić ołtarz przed nim [cielcem] i powiedział: «Jutro będzie uroczystość ku czci Pana».
 

Trzeba dodać, że tłumaczenie polskie poprzez słowo „Pan” oddaje hebrajski tetragram (cztery litery) YHWH, który jest imieniem własnym jedynego Boga. Nie ma więc mowy o oddawaniu czci innemu bogu. Izrael tworząc sobie obraz cielca chce oddawać cześć jedynemu Bogu. Jednak Bóg, wg opowiadania księgi Wyjścia, nie jest z tego zadowolony i każe ten czyn.

Jeżeli drugi i trzeci zakaz (B i C) z Dekalogu przynosi coś nowego w porównaniu z pierwszym, to chodzi w nim o nie przedstawianie sobie jedynego Boga za pomocą jakiejkolwiek rzeczy, którą można znaleźć na świecie stworzonym (= tego, co jest na niebie wysoko albo na ziemi nisko, lub w wodzie poniżej ziemi). Innymi słowy Bóg zakazuje człowiekowi by ten redukował jedynego Boga do jakiejkolwiek rzeczy, bo żadna stworzona rzecz nie jest w stanie oddać tego, czym jest Bóg, Stworzyciel wszystkich rzeczy.
Jednocześnie jednak sam Bóg objawia się człowiekowi za pomocą widzialnych rzeczy należących do stworzonego świata. Wystarczy przypomnieć objawienie się Boga Mojżeszowi za pomocą płonącego krzewu (Wj 3), lub obecności Boga podczas wyjścia z Egiptu daną w postaci słupa obłoku i ognia (Wj 13,21–22). Sam Bóg poleci też Mojżeszowi wykonanie Arki, która będzie znakiem obecności Boga pośród Izraela (Wj 25). Innymi słowy Bóg nie boi się objawiać za pomocą obrazów rzeczy stworzonych (do takich zalicza się krzew, ogień czy obłok), jednak nie chce by człowiek ograniczył Boga jedynie do takich znaków.

Jak zatem zrozumieć dekalogowy zakaz obrazów, tak aby jego interpretacja nie była sprzeczna z tym, że sam Bóg objawia się za pomocą obrazów?

Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba jeszcze raz dobrze przeczytać trzeci zakaz (C). W polskim tłumaczeniu czytamy: Nie będziesz oddawał im pokłonu ani służył. Niestety polskie tłumaczenie nieco zniekształca oryginalny tekst hebrajski, a to dlatego, że w języku polskim brakuje pewnej formy czasownikowej jaką posługuje się hebrajski. Otóż to, co polskie wydanie Biblii tłumaczy jako „nie będziesz im służył” w języku hebrajskim brzmi „nie dasz się im zniewolić”. Ten sam czasownik oznacza „służyć” i „być niewolnikiem”. Zakaz dotyczący obrazów, zgodnie z całym szerokim kontekstem biblijnym, można przedstawić następująco:

Nie będziesz Mi czynił żadnego obrazu tego, co istnieje na świecie i nie będziesz mu oddawał pokłonu i nie będziesz mu pozwalał się zniewolić.

Chodzi zatem o to aby nie czynić sobie żadnego obrazu Boga, który czyniłby z nas niewolników. A to dlatego, bo obraz, który zniewala jest sprzeczny z Tym, którego ma reprezentować i który tym się charakteryzuje, że z niewoli wyprowadza (początek dekalogu). Z całą pewnością nie chodzi o to by nie czynić żadnego obrazu Boga, bo on sam objawia się za pomocą obrazów. Chodzi o to, by nie czynić sobie obrazu Boga, który zniewala człowieka. Jeśli nie chcemy traktować w sposób prymitywny Boga i jego słów, to poprzez obrazy musimy zrozumieć nie tylko to, co jest namalowane czy wyrzeźbione, ale także to, co jest słowem czy pojęciem służącym do przedstawiania Boga, które zniewala.

Jeśli ktoś mówi, że Bóg nie może być absolutnie reprezentowany przez jakikolwiek obraz, to jego pojęcie o Bogu wykracza przeciw wolności Boga, któremu właśnie spodobało się objawić np. pod postacią płonącemu krzewu. Człowiek ten dał się zniewolić pojęciu–obrazowi, który sobie o Bogu stworzył.
Czy zatem z tego wynika, że można sobie Boga przedstawić za pomocą obrazów? Ależ jak najbardziej, bo On sam za ich pomocą się objawia. Nie dlatego oczywiście, że obrazy są właściwe dla Boga, ale dlatego, że człowiek nie jest w stanie poznać Boga bez użycia obrazów. Rzeźby i obrazy malowane nie są w gruncie rzeczy niczym innym niż słowa czy pojęcia, które coś nam obrazują, coś nam przedstawiają. Obraz, rzeźba, słowo czy pojęcie są jedynie znakami, które odsyłają do rzeczywistości znajdującej się poza nimi. Wszystko zależy zatem nie od materialnego uczynienia sobie obrazu Boga, czy pojęcia obrazującego Boga, ale od tego jaka jest nasza postawa wobec owych obrazów.

Jeżeli jesteśmy świadomi, że obrazy te nie zawierają w sobie samych Boga (czyli że obraz nie = Bóg) i jeśli nie zniewalamy się dla nich, to wówczas obrazy te są jak najbardziej potrzebne bo dla poznania ludzkiego niezbywalne.

Aby dobrze przestrzegać przykazania o nie czynieniu obrazów Boga, które zniewalają, trzeba niestety zrezygnować z takiej jego interpretacji, która prowadzi do tworzenia obrazu „nieobrazowalności” Boga. Ten ostatni bowiem nie tylko zniewala człowieka w jego poznaniu Boga, ale boga zamyka do pojęcia, któremu on sam wymyka się jak to widać na biblijnych przykładach.