katrin 25.10.2008 12:16

Mając na uwadze to, że w popełnianiu grzechów liczą się intencje jak to jest, że naturalne metody planowania rodziny są akceptowane przez Kościół, a środki antykoncepcyjne już nie? Przecież intencja jest ta sama: małżeństwo nie chce dzieci. Mówi się w przypadku npr o otwarciu na nowe życie, ale co to za otwarcie skoro małżonkowie wybierają właśnie taki czas na współżycie seksualne kiedy nie można zajść w ciążę? Pojąć tego nie mogę. Zasady chrześcijańskie powinny być zrozumiałe dla każdego człowieka, bo wiadomo że są ludzie bardziej i mniej rozumni, a nie wydaje mi się żeby to były zasady proste w zrozumieniu.

Odpowiedź:

Różnica między środkami naturalnymi a sztucznymi sprowadza się do rozróżnienia między stroną czynną a bierną: co innego być niepłodnym, co innego uczynić się niepłodnym...

Płodność, jak wszystko co dobre w człowieku, jest darem Bożym. Okresowa niepłodność kobiety to zjawisko naturalne. Podobnie jak niepłodność wynikająca z wieku czy choroby. Człowiek stosując metody naturalne nie zmienia stworzonej przez Boga natury, tylko poznając jej mechanizmy, wykorzystuje je w swoim postępowaniu.

Używając środków sztucznych niszczy Boży zamysł - chce korzystać z przyjemności, jaką seksualność daje, ale nie chce zaakceptować, że jest stworzona do przekazywania życia. I to do tego stopnia, że ani nie chce zdecydować się na okresową wstrzemięźliwość ani nie chce podjąć ryzyka, że może jednak - wskutek jakiegoś błędu - do poczęcia dojść. Właśnie to radykalne oderwanie przyjemności od płodności jest w całej sprawie najistotniejsze.

Skutkiem ubocznym takiej postawy jest często szukanie przyjemności dla niej samej, nie miłości drugiego człowieka. Możesz się domyślać czym to skutkuje, gdy partner czy partnerka zdają się komuś nastawionemu na przyjemność mniej atrakcyjni. Skoro przyjemność jest taka ważna, to czy nie warto dla niej zmienić partnerkę na młodsza, bardziej atrakcyjną?

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg