BioZ 13.08.2008 19:32

Witam,
Przybyło kilka pytań(spokojnie, nie dla dyskusji ino dla mojej wiedzy;))...
1. Kwestia celibatu. Jakoś mam to poukładane, jednak mam problem z pogodzeniem obecnych ustaleń, gdy widzę w Piśmie (w jednym z listów bodajże), że biskup winien być mężem jednej żony. Może chodzi konkretnie o czystość moralną ale... brzmi mimo wszystko raczej dosłownie (choć z zaznaczeniem na "jednej", a nie na "mąż"). No i dochodzi fakt, że ponoć celibat przyjął się potem, by uniknąć nepotyzmu wśród duchownych... Oczywiście gdzieś indziej w Piśmie trafiłem na fragment mówiący o oddaniu się małżeństwie lub samotności (jakoś tak, też w jednym z listów), jednak dysonans pozostaje...

2. Kwestia aborcji. Potrafię sobie i czasem innym uargumentować (niekoniecznie sięgając do religii), że płód jest osobą a co za tym idzie aborcja zabójstwem, rozumiem też i podzielam naukę Kościoła w kwestii dopuszczenia śmierci płodu jako skutku ubocznego ratowania życia kobiety i w kwestii negowania aborcji w każdym innym wypadku (choć to dozwolone nie jest stricte aborcją, nie?). Jednak gdy rozmawiałem z koleżanką na temat gwałtu, jakoś tak mi się dziwnie zrobiło... Że to łatwo powiedzieć żeby urodzić, a to jednak jest cierpienie jakieś i trauma z powodu gwałtu... I mimo tego, że można dziecko potem oddać i że w części jest dzieckiem również kobiety, to jednak dręczy mnie ta sprawa. Wydaje mi się że problemem jest tu podejście do ciąży będącej wynikiem gwałtu jako do części cierpienia, ale nie potrafię tego innym - a teraz i sobie - dobrze uzasadnić...

Pozdrawiam,
BioZ

Odpowiedź:

1. W czym właściwie problem? Celibat kapłański jest z ustanowienia kościelnego. Nikt tego nie ukrywa. Nic w tym złego. Jezus nie miał żony, św. Paweł też nie. Spośród Apostołów wiemy, że miał żonę św. Piotr (wzmianka o teściowej), ale nie wiemy, czy w momencie powołania przypadkiem nie był już wdowcem. Pan Jezus też nie wykluczał bezżeństwa dla królestwa Bożego (Mt 19, 12):

Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje!

Tymczasem św. Paweł pisząc o jednej żonie biskupa wcale nie nakazywał biskupom się żenić. Chodziło tylko o to, by biskup nie był bigamistą, ewentualnie oto, by nie był powtórnie żonaty (gdzie indziej Paweł radził by ci, co są bez żony już się nie żenili. Przytoczmy ten tekst (1 Tm 3, 2-7)

Biskup więc powinien być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nieprzebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? Nie [może być] świeżo ochrzczony, ażeby wbiwszy się w pychę nie wpadł w diabelskie potępienie. Powinien też mieć dobre świadectwo ze strony tych, którzy są z zewnątrz, żeby się nie naraził na wzgardę i sidła diabelskie.

I dalej czytamy o diakonach:

Diakonami tak samo winni być ludzie godni, w mowie nieobłudni, nienadużywający wina, niechciwi brudnego zysku, [lecz] utrzymujący tajemnicę wiary w czystym sumieniu. I oni niech będą najpierw poddawani próbie, i dopiero wtedy niech spełniają posługę, jeśli są bez zarzutu. Kobiety również - czyste, nieskłonne do oczerniania, trzeźwe, wierne we wszystkim. Diakoni niech będą mężami jednej żony, rządzący dobrze dziećmi i własnymi domami.

Jak widać Paweł stawia kandydatom do bycia biskupem czy diakonem pewne wymagania natury moralnej. Małżeństwo czy jego brak nie stanowią o moralnym prowadzeniu się człowieka...

2. Argumentując w kwestii dopuszczalności przerywania ciąży, gdy jest ona wynikiem gwałtu można poruszyć dwa, chyba najważniejsze tematy.

A) Nie można stosować zasady "kowal zawinił, a Cygana powiesili". Nie można karać - i to śmiercią - dziecka za winy ojca.

B) Raz skrzywdzonej kobiety nie wolno krzywdzić dodatkowo. Traumy jaką jest gwałt nie wyleczy się dodaniem drugiej, związanej z zabiciem własnego dziecka. Syndrom poaborcyjny nie jest wymysłem. To realna i dobrze opisana przypadłość. Dodajmy, przypadłość często bardzo utrudniająca normalne życie...

Krótką, zwięzłą informacje na temat owego syndromy znajdziesz TUTAJ

J.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg